Posty

Ambitny Teatr Doraźny z Ostrowca Świętokrzyskiego

Obraz
21 czerwca 2018 roku miłośnicy sztuki teatralnej mogli obejrzeć "Dzień ósmy", przedstawienie działającego w Miejskim Centrum Kultury Teatru Doraźnego. Zespół artystyczny ostrowieckiego Teatru Doraźnego tworzą uczniowie tutejszych gimnazjów i liceów, niektórzy z nich uczą się też szkołach muzycznych i te swoje umiejętności wykorzystują podczas realizowanych spektakli. Początkowo wszyscy oni tworzyli Zespół Żywego Słowa, który w ostrowieckim Miejskim Centrum Kultury prowadzi doświadczona instruktorka Urszula Bilska , związana z tą instytucją od 24 lat (wcześniej przez wiele lat związana była z placówkami kulturalnymi w Skarżysku – Kamiennej). Bilska od dwudziestu lat podczas ferii zimowych i wakacji współorganizuje dla uzdolnionej aktorsko młodzieży Warsztaty Teatralne w Mostkach koło jej rodzinnego Skarżyska. To właśnie tam, cztery lata temu, zrodził się pomysł stworzenia teatru. W jego urzeczywistnieniu pomógł Urszuli Bilskiej Mateusz Wróbel , aktor Teatru Figur w

Enej oczarował ostrowiecką publiczność

Obraz
Gwiazdą Dni Ostrowca Świętokrzyskiego był zespół Enej, który wystąpił na ostrowieckim Rynku w sobotni wieczór, 16 czerwca 2018 roku.   Enej na ostrowieckim Rynku. Fot. Krzysztof Krzak O zespole Enej stało się głośno w 2011 roku, kiedy to muzycy z Olsztyna wygrali pierwszą edycję talent show „Must be the music. Tylko muzyka” w Telewizji Polsat. Miało to miejsce w dziewiątym roku istnienia formacji założonej przez braci Piotra (ksywka: Lolek) i Pawła (zwanego Bolkiem) Sołoduchów oraz ich przyjaciela Łukasza Kojrysa, który dziś pełni rolę menagera grupy. Co więcej, Enej miał już wtedy na swoim koncie dwa studyjne krążki: „Ulice”(2008 r.) i „Folkrabel” Piotr Sołoducha, lider zespołu Enej. Fot. K.Krzak (2010), na którym znalazła się piosenka „Radio Hello” . Po jej wykonaniu przez zespół w finale Polsatowskiego programu grały ją wszystkie stacje radiowe, a kariera Eneja nabrała prawdziwego rozpędu. Zespół od tego momentu zaczął regularnie pojawiać się na największych

Gorąca miłość w "Zimnej wojnie"

Obraz
Pisanie o filmie „Zimna wojna” Pawła Pawlikowskiego w miesiąc po jego międzynarodowym sukcesie na festiwalu w Cannes i tydzień po wejściu na ekrany kin w Polsce jest zadaniem tyleż trudnym, co łatwym.   Plakat do Filmu "Zimna wojna". Fot. materiał prasowy Trudnym, bo wypadałoby napisać coś oryginalnego, a wydaje się, że wszystko co można było powiedzieć o tym filmie, już powiedziano i napisano. A łatwym, gdyż wystarczyłoby potwierdzić wszelkie superlatywy, które do tej pory skierowano pod adresem Pawła Pawlikowskiego i „Zimnej wojny”. Nie sposób jednak odnotować faktu, iż oto oglądało się absolutne dzieło filmowe, doskonałe pod każdym względem. Śmiem twierdzić, że nawet lepsze niż nagrodzona przed trzema laty Oscarem „Ida” . Z tamtym filmem łączą „Zimną wojnę” czarno – białe zdjęcia i osadzenie opowiadanej fabuły w określonym kontekście historycznym. Tutaj jest to końcówka lat 40. i początek 50.   minionego wieku. Kompozytor i dyrygent Wiktor Warski ( Tomasz

Porywająca melancholia - "Metamorphosis" Sławka Uniatowskiego

Obraz
Podczas tegorocznego 55. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu najjaśniej rozbłysła gwiazda Sławka Uniatowskiego, piosenkarza, który przez kilkanaście lat poruszał się na obrzeżach mainstreamu polskiej estrady.   Okładka płyty Sławka Uniatowskiego. Fot. materiał prasowy Sądzę, że brawurowe wykonanie przez Sławka Uniatowskiego piosenki z repertuaru Zbigniewa Wodeckiego „Lubię wracać tam, gdzie byłem” (koncert przebojów stulecia „Piosenka Ci nie da zapomnieć”) w nikim, kto choć trochę zna się na muzyce, nie pozostawiło wątpliwości, że oto mamy do czynienia z fantastycznym wokalistą, niezwykle muzykalnym i wiedzącym na czym polega śpiewanie, które może poruszyć wrażliwość słuchacza. Potwierdził to retransmitowany kilka dni później przez TVN krakowski koncert „Tribute to Zbigniew Wodecki”, podczas którego Uniatowski wykonał przebój „Zacznij od Bacha”. W tym miejscu godzi się dodać, że obaj panowie w 2006 roku wystąpili w duecie na opolskim festiwalu.  "Tribu