Posty

Wyświetlam posty z etykietą Andrzej Mastalerz

"Podstolina" na finał Roku Fredrowskiego *

Obraz
  Cóż wystawić na zakończenie Roku Fredrowskiego, jeśli nie sztandarowe jego dzieło , jakim jest „Zemsta”? Tak też uczyniła była Telewizja Polska, pokazując „na żywo” 18 grudnia 2023 roku tę powszechnie znaną komedię, a w zasadzie jej fragmenty, przemianowując ją przy okazji dla niepoznaki na „Podstolinę”. Wiktoria Gorodeckaja i Paweł Paprocki. Fot. Arsen Petrovych Autor adaptacji i reżyser w jednej osobie, Mariusz Malec , uczynił (przynajmniej w założeniach) główną bohaterką Hannę Czepiersińską, trzykrotną wdowę, dysponętkę majątkiem młodziutkiej Klary, nad którym utraciłaby ona kontrolę w momencie zamążpójścia dziewczyny. Podstolina stara się więc znaleźć majętnego męża, „by nie zostać całkiem w nędzy”. Nie ma z tym większych problemów, bowiem potencjalni kandydaci traktują ją jako dobrą partię, sądząc, iż odziedziczyła po swoim mężu Podstolim pokaźny majątek. Jej wybór pada początkowo na Cześnika Raptusiewicza, stetryczałego stryja Klary ( Małgorzata Mikołajczak ). Jednocześn

Judasz, najsłabsze ogniwo

Obraz
Nazwisko Karola Huberta Rostworowskiego zatarło się już w świadomości większości nawet wykształconych ludzi. Dobrze więc się stało, że Teatr Telewizji sięgnął po jego dramat „Judasz z Kariothu” napisany w 1912 roku. Choć dla mnie Rostworowski to przede wszystkim „Niespodzianka” i spektakl na jej podstawie zrealizowany w 1978 roku przez Jana Świderskiego z genialną kreacją Haliny Gryglaszewskiej. Łukasz Lewandowski jako Judasz. Fot. TVP Sam „Judasz z Kariothu” też już gościł na telewizyjnej scenie teatralnej – 42 lata temu zrealizował go dla Teatru TVP Tadeusz Lis, obsadzając w tytułowej roli Jerzego Kryszaka, któremu partnerowali między innymi Ewa Dałkowska jako Rachel, Gustaw Lutkiewicz w roli Eleazara i Henryk Machalica grający Ezrę. W najnowszej realizacji dramatu Rostworowskiego, której podjął się Igor Gorzkowski Judasza gra Łukasz Lewandowski do niedawna związany z warszawskim Teatrem Dramatycznym, a obecnie z Ateneum. Karol Hubert Rostworowski przedstawia w swoim dra

Ideowa propaganda zamiast sztuki*

Obraz
Obecna władza (nie tylko ona, zresztą, ale ta jakby wyjątkowo) nie lubi artystów. Bo to towarzystwo – w większości – niepokorne, niespolegliwe, krnąbrne. Cóż więc z takimi czynić? Nie dać dotacji lub przyznane odebrać, odwołać dyrektora, zakazać oglądania produkcji niepokornych... Albo ośmieszyć, wszak satyra od wieków najcelniejszą bronią jest. A że obecnej władzy nie brakuje oddanych akolitów, to zawsze można któregoś z nich zaprząc do tego zadania. Na przykład Bronisława Wildsteina, kiedyś dziennikarza, dziś raczej propagandzisty w telewizji rządowej, który w ubiegłym roku wydał dzieło „Lew i komedianci”, w którym zawarł m.in. dwa dramaty, z których jeden, „Komedianci, czyli Konrad nie żyje”, pokazała 20 września 2022 roku TVP Kultura. Scena zbiorowa. Fot. Stanisław Loba/TVP Dlaczego TVP Kultura? Ano pewnie dlatego, że to kanał niszowy, dla bardziej otrzaskanego widza. A przecież Wildstein ambitnym dramaturgiem (i prozaikiem) jest, więc głoszona przezeń propaganda ubrana w pseudo

Demony z pokoju nauczycielskiego*

Obraz
W dobie wzrastających tendencji narodowościowych ważnym jest, by nie zapominać, iż nie wszystko w przeszłości było takie czarno – białe, jak chcieliby niektórzy. Dlatego też dobrze się stało, że TVP Kultura wyciągnęła z zasobów Teatroteki spektakl „Żyd” Artura Pał y gi wyreżyserowany przed siedmioma laty przez Anetę Groszyńską – Liweń i pokazał a go 12 kwietnia 2022 roku. Scena zbiorowa. Fot. Wojciech Radwański Polska prowincja. Szkoła. Pokój nauczycielski. Dyrektor zwołuje w trybie pilnym nadzwyczajne zebranie kilku nauczycieli. Bo oto otrzymał maila od syna jednego z uczniów sprzed wielu lat. Chciałby on z archiwum placówki uzyskać wypracowanie pisane przez swojego rodzica. Mail dotarł z Izraela, a zatem jego nadawcą jest Żyd (tak mówi wuefista Wojtek; dyrektor Stefan w ramach poprawności politycznej radzi mu używać sformułowania: osoba judaistycznego pochodzenia). A zatem musi on być, tak przynajmniej uważa dyrektor, osobą majętną. Pojawia się zatem szansa dla szkoły, w której

Porwać, by zacząć żyć* - o spektaklu "Porwać się na życie" w TVP Kultura

Obraz
TVP po raz kolejny sięgnęła do zasobów Teatroteki i pokazała premierowo 11 stycznia 2022 roku zrealizowany przed blisko pięciu laty spektakl „Porwać się na życie”, którego twórcami jest duet Robert Urbański i Michał Szcześniak, „odpowiedzialny” za zaprezentowane dzień wcześniej w Teatrze Telewizji „Polowanie na karaluchy” Janusza Głowackiego. Agata Kulesza (Karolina) i Andrzej Mastalerz (Tadek). Fot. Wojciech Radwański Sztuka Roberta Urbańskiego powstała z myślą o konkursie Stowarzyszenia ZAiKS i Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, w którym zwyciężyła. Zanim spektakl trafił na mały ekran zgarnął wiele nagród podczas drugiej edycji Teatroteka Fest w 2018 r.: za tekst dramatyczny ( Robert Urbański ), reżyserię ( Michał Szcześniak ), scenografię ( Anna Wunderlich ), muzykę ( Agata Kurzyk ), pierwszoplanową rolę męską ( Andrzej Mastalerz ), otrzymał także Nagrodę Dziennikarzy. Został również uznany za najlepszy konkursowy spektakl telewizyjny podczas Ogólnopolskiego Festiwalu Szt

Bryk z polskich dat – „Falowiec” Moniki Milewskiej w Teatrze Telewizji*

Obraz
  Bez nachalnej reklamy, jakby wstydliwie, trzy lata po realizacji, w niszowej TVP Kultura odbyła się we wtorkowy wieczór (9 listopada 2021 r.) premiera sztuki „Falowiec” Moniki Milewskiej w reżyserii Jakuba Pączka. Janusz Chabior jako Inżynier. Fot. WFDiF Tekst jest pokłosiem konkursu zamkniętego rozpisanego w 2016 roku przez Stowarzyszenie ZAiKS i Wytwórnię Filmów Dokumentalnych i Fabularnych na utwór dramatyczny dla Teatroteki, czyli projektu WFDiF o charakterze edukacyjnym i artystycznym. Sztuka Moniki Milewskiej otrzymała w rzeczonym konkursie wyróżnienie, a przed dwoma laty na festiwalu Teatroteka Fest uznana została za najlepszy tekst dramatyczny. Autorski pomysł można, najkrócej rzecz ujmując, zawrzeć w stwierdzeniu, że chodziło o pokazanie historii najnowszej Polski na przykładzie grupy mieszkańców tak zwanego Falowca, drugiego (po wiedeńskim Karl – Marx – Hofie) najdłuższego bloku w Europie, mającego 860 metrów długości, 16 klatek schodowych, blisko 2 tysiące mieszkań zami

Trzy matki Ewy Dałkowskiej - "Badyle" Andrzeja Barańskiego w Teatrze Telewizji

Obraz
  Po długotrwałym faszerowaniu widzów przedstawieniami polityczno – patriotycznymi Telewizja Polska pokazała wreszcie pod szyldem Teatru Telewizji (23 listopada 2020 roku) spektakl odnoszący się do sytuacji obyczajowo – psychologicznej społeczeństwa żyjącego tu i teraz. Ewa Dałkowska jako Matka 1 w "Badylach". Fot. materiał prasowy I choć „Badyle” w reżyserii Andrzeja Barańskiego z formalnego punktu widzenia należałoby raczej nazwać filmem telewizyjnym (wysublimowane zdjęcia wykonał Grzegorz Kędzierski , operator głównie filmowy, choć ma też w dorobku zdjęcia do spektakli telewizyjnych, m.in. do emitowanego niedawno „Ni z tego, ni z owego”), to przecież taka forma realizacji od wielu lat wykorzystywana jest przez Teatr Telewizji, budząc czasami sprzeciw zwolenników tradycyjnego teatru z małego ekranu. Spektakl czy film telewizyjny – jak zwał, tak zwał, najważniejsze, że powstała rzecz niezwykle poruszająca ze względu na temat i niemal doskonała pod względem artystycznym.