Posty

Wyświetlam posty z etykietą Krzysztof Szczepaniak

"Kogel Mogel 5", czyli mogło być gorzej

Obraz
Miałem nadzieję, a nawet przekonanie, że po fatalnych poprzednich dwóch częściach „Kogla – mogla” jego kontynuacja nie może być gorsza. I nie myliłem się: „Baby boom, czyli Kogel Mogel 5” jest do strawienia. Nie żeby powstała jakaś rewelacyjna komedia, nie, ale też i nie ma, moim zdaniem, absolutnej kichy. Polska kinematografia zna gorsze przypadki. Scena zbiorowa. Fot. materiał promocyjny Next Film Trochę denerwuje mnie nieustanne odwoływanie się do dylogii wyreżyserowanej w latach 80. XX wieku przez Romana Załuskiego. Owszem, zwłaszcza „Kogel mogel” był rewelacyjny głównie dzięki znakomitym dialogom skrzącym się bon motami, które na stałe weszły do polszczyzny, by przypomnieć choćby „Marian, tu jest jakby luksusowo” i wspaniałym rolom Małgorzaty Lorentowicz, Katarzyny Łaniewskiej czy Jerzego Turka. Ale... to już było. Nie pozostaje nic innego niż przyjąć kontynuację kultowego filmu z całym dobrodziejstwem inwentarza. Lub sobie ją odpuścić, tym bardziej że w piątej części niewie

"Podstolina" na finał Roku Fredrowskiego *

Obraz
  Cóż wystawić na zakończenie Roku Fredrowskiego, jeśli nie sztandarowe jego dzieło , jakim jest „Zemsta”? Tak też uczyniła była Telewizja Polska, pokazując „na żywo” 18 grudnia 2023 roku tę powszechnie znaną komedię, a w zasadzie jej fragmenty, przemianowując ją przy okazji dla niepoznaki na „Podstolinę”. Wiktoria Gorodeckaja i Paweł Paprocki. Fot. Arsen Petrovych Autor adaptacji i reżyser w jednej osobie, Mariusz Malec , uczynił (przynajmniej w założeniach) główną bohaterką Hannę Czepiersińską, trzykrotną wdowę, dysponętkę majątkiem młodziutkiej Klary, nad którym utraciłaby ona kontrolę w momencie zamążpójścia dziewczyny. Podstolina stara się więc znaleźć majętnego męża, „by nie zostać całkiem w nędzy”. Nie ma z tym większych problemów, bowiem potencjalni kandydaci traktują ją jako dobrą partię, sądząc, iż odziedziczyła po swoim mężu Podstolim pokaźny majątek. Jej wybór pada początkowo na Cześnika Raptusiewicza, stetryczałego stryja Klary ( Małgorzata Mikołajczak ). Jednocześn

Po co nam dzisiaj Fredro?*

Obraz
Wszystko wskazuje na to, że zapowiedziom prezesa TVP, Mateusza Matyszkowicza, stało się zadość i telewizyjny teatr na poważnie wróci do do grania „na żywo”. W taki sposób zaprezentowano pierwszą premierę sezonu 2023/2024 zatytułowaną (nomen omen) „Pierwsza lepsza” pióra Aleksandra Fredry.    K. Szczepaniak, M.Rusin, Z.Saporznikow. Fot. Aesen Petrovych/TVP Ta jednoaktówka Fredry, której dodał on podtytuł „czyli Nauka zbawienna” cieszy się wyjątkową popularnością wśród twórców Teatru Telewizji: dwukrotnie zrealizował ją na małym ekranie Andrzej Łapicki, raz Olga Lipińska. Wersję, którą premierowo można było obejrzeć 4 września 2023 roku, wyreżyserowała Magdalena Małecka – Wippich (prywatnie córka Anny Seniuk, która zagrała główną żeńską rolę w spektaklu „Pierwszej lepszej” z 1980 r.). Jest to jej debiut reżyserski na tej największej scenie teatralnej. W scenariuszu telewizyjnym, będącym również pracą reżyserki, wykorzystano ponadto fragmenty „Nowego Don Kiszota”, „Ślubów panieńskich

Wallenrod wiecznie żywy*

Obraz
W przededniu 41. rocznicy wprowadzenia w Polsce stanu wojennego Telewizja Polska pokazała premierowe przedstawienie „Konrada Wallenroda” Adama Mickiewicza w reżyserii Jerzego Machowskiego. Ta koincydencja mogła u wielu wywołać skojarzenia z pewnym prokuratorem stanu wojennego, dziś zasiadającego w najwyższych gremiach sądowych, który rzekomo od wewnątrz miał rozwalać komunistyczny system. Marek Barbasiewicz i Karol Pocheć. Fot. Jan Bogacz/TVP Albowiem ta wydana w 1828 roku poetycka powieść Adama Mickiewicza jest właśnie o takiej postawie, która zakłada pozorną zdradę i podstęp dla osiągnięcia wyższych, jakże szlachetnych celów. Od nazwiska głównej postaci utworu nosi ona nazwę: wallenrodyzm. Bohaterem Mickiewiczowskiej opowieści jest tajemniczy Litwin, którego jako dziecko porwali Krzyżacy, zabiwszy uprzednio jego rodziców i złupiwszy rodzinne miasto. Chłopiec wychowywał się wśród zakonnych rycerzy, ale jego prawdziwym przyjacielem był Halban, litewski wajdelota, czyli poeta, śpi