Posty

Wyświetlam posty z etykietą Mateusz Janicki

Prorocze słowa: nic na siłę!

Obraz
Myślałem, że wypuszczając premierowy film na kilka dni przed świętami Wielkiej Nocy (premiera: 27 marca 2024 r.) Netflix uraczy nas jakąś romantyczną historią związaną z tą okolicznością. To mogłoby złagodzić nieco niekorzystny bilans filmowy między Wielkanocą a Bożym Narodzeniem. Tymczasem „Nic na siłę” Bartosza Prokopowicza jest mizerną podróbką komedii romantyczno – obyczajowej pozbawioną oryginalności i wyrafinowanego dowcipu. Anna Szymańczyk i Anna Seniuk. Fot. materiał promocyjny Netflixa Film razi prymitywną stereotypowością, pseudo dowcipnymi dialogami (w tym infantylnymi pogaduszkami ze zwierzętami) , przerysowanymi do bólu niewiarygodności postaciami i gdybym wyznawał narodowo – prawicowe poglądy, to rzekłbym, że „Nic na siłę” jest bardziej antypolskim filmem niż tak określone przez pewne środowiska „Pokłosie”. Ja wiem, że jako naród nie jesteśmy in gremio społecznością intelektualistów, ale (chcę wierzyć) też nie jesteśmy takimi półgłówkami, jak większość bohaterów om

Pan Samochodzik prawie jak Indiana Jones

Obraz
W dobrym tonie jest ostatnio psioczyć na nowe produkcje Netflixa, zwłaszcza te krajowe. Nie przyłączę się do tego chóru, choć przyznaję: „Pan Samochodzik i templariusze” (premiera 12 lipca 2023 r.) wybitnym dziełem sztuki filmowej nie jest. Kadr z filmu. Fot. Netfliks Moje pokolenie (60+) wychowało się na serialowej adaptacji powieści Zbigniewa Nienackiego dokonanej przez samego pisarza, a wyreżyserowanej przez Huberta Drapellę w 1972 roku. Po ponad półwieczu po przygody historyka sztuki - poszukiwacza skarbów, sięgnął Antoni Nykowski , dla którego ten film jest pełnometrażowym debiutem reżyserskim. Scenariusz napisał Bartosz Sztybor (m.in. serial „Prosto w serce”), który materiał literacki potraktował dość luźno i fabułę powieści Nienackiego wyraźnie unowocześnił i lekko uwspółcześnił (na przykład wprowadzając nośny wątek feminizmu i emancypacji kobiet) oraz dodał jej widowiskowe elementy fantastyczne. Autorzy filmu mocno przy tym czerpią z klasyki kina przygodowego. Uprawnione

Patriotyczna czytanka z błędami - "Marusarz. Tarzański orzeł" by Telewizja Polska

Obraz
  Premiera wyprodukowanego przez TVP filmu „Marusarz. Tatrzański orzeł” odbyła się 16 stycznia bieżącego roku. Prezes Jacek Kurski odtrąbił sukces wynikający z tego, że „misja i tożsamość” spotkała się z „wielką widownią”. Na prośby widzów film pokazano powtórnie i pewnie na tym „zamieszanie” wokół obrazu Marka Bukowskiego by się skończyło, gdyby nie… syn bohatera filmu, Piotr Marusarz.   Mateusz Janicki jako Stanisław Marusarz. Fot. TVP W rozmowie z „Rzeczpospolitą” ten potomek legendarnego skoczka narciarskiego, mistrza olimpijskiego, wicemistrza świata w skokach narciarskich, a także trenera, propagatora sportu i podporucznika Armii Krajowej nie krył oburzenia faktem, iż twórcy filmu o jego ojcu nie kontaktowali się na żadnym etapie jego powstawania z rodziną Marusarzów. Zapewnia też, iż to pozwoliłoby to im (zwłaszcza autorom scenariusza: Maciejowi Dancewiczowi i Markowi Bukowskiemu ) uniknięcia wielu nieścisłości, przeinaczeń i przekłamań, których Piotr Marusarz w trwającym nie