Posty

Wyświetlam posty z etykietą Netflix

Pan Samochodzik prawie jak Indiana Jones

Obraz
W dobrym tonie jest ostatnio psioczyć na nowe produkcje Netflixa, zwłaszcza te krajowe. Nie przyłączę się do tego chóru, choć przyznaję: „Pan Samochodzik i templariusze” (premiera 12 lipca 2023 r.) wybitnym dziełem sztuki filmowej nie jest. Kadr z filmu. Fot. Netfliks Moje pokolenie (60+) wychowało się na serialowej adaptacji powieści Zbigniewa Nienackiego dokonanej przez samego pisarza, a wyreżyserowanej przez Huberta Drapellę w 1972 roku. Po ponad półwieczu po przygody historyka sztuki - poszukiwacza skarbów, sięgnął Antoni Nykowski , dla którego ten film jest pełnometrażowym debiutem reżyserskim. Scenariusz napisał Bartosz Sztybor (m.in. serial „Prosto w serce”), który materiał literacki potraktował dość luźno i fabułę powieści Nienackiego wyraźnie unowocześnił i lekko uwspółcześnił (na przykład wprowadzając nośny wątek feminizmu i emancypacji kobiet) oraz dodał jej widowiskowe elementy fantastyczne. Autorzy filmu mocno przy tym czerpią z klasyki kina przygodowego. Uprawnione

"Fanfik" - film o ludziach, nie o ideologii

Obraz
  Gdyby z powodu jakiegoś niedopatrzenia czynników sprawczych film „Fanfik” powstał za państwowe pieniądze, miałby spore szanse, by trafić na półki jako niezgodny z linią partii rządzącej. A może przeciwnie: byłby wzorem na poparcie tezy głoszonej przez wodza tejże, który nieustannie – przy rechocie popleczników – powtarza swój prymitywny „żart” o osobie, która, która do godziny 17 jest Zosią, a po niej Władkiem. Na szczęście film w reżyserii Marty Karwowskiej powstał dla Netflixa i trafił doń i do widzów 17 maja 2023 roku. Alin Szewczyk, Jan Cięciara i Krzysztof Oleksyn. Fot. Netflix Trywializując rzecz opowiedzianą przez twórców filmu (scenariusz napisała reżyserka wspólnie z Grzegorzem Jaroszukiem ) i sprowadzając ją do widzenia świata prezentowanego przez wspomnianego wyżej polityka „Fanfik” jest opowieścią o pewnej dziewczynie, która do imprezy u kolegi była Tosią, a w jej trakcie przemieniła się w Tośka i zażądała od wszystkich wokół używania wobec siebie męskich form grama

Trudno było nie zasnąć...

Obraz
Dwa tygodnie po kontynuacji „Miłości do kwadratu”, równie przeciętnej, jak część pierwsza Netflix zaserwował 1 marca 2023 roku nowy romantyczny film „Dzisiaj śpisz ze mną”. Twórcy śmiało mogli zmienić tytuł na „Dzisiaj śpisz z nami”, bo zaiste trudno było nie usnąć, oglądając ich dzieło.   Maciej Musiał i Roma Gąsiorowska. Fot. Netflix U podwalin tej produkcji legła książka Anny Szczypczyńskiej pod takim samym tytułem wydana przez Wydawnictwo Filia w 2018 roku. Dla potrzeb filmu scenariusz na jej podstawie napisała Anna Janyska , a reżyserią zajął się Robert Wichrowski („Kobieta sukcesu”, „Negatyw”, „Leśniczówka”). Wydaje się, że film powstał z przeznaczeniem dla miłośniczek romantycznych historii à la Blanka Lipińska i jej kolejne „365 dni”, z tą różnicą, iż kochanków mamy tu rodzimych, a sycylijskie pejzaże zastąpiono tu islandzką surową egzotyką. Nina Szklarska, główna bohaterka filmu, jest dziennikarką w bliżej nieokreślonym piśmie (zdjęcia kręcono w siedzibie „Gazety Wybor

"Złe dni" - dobry film, choć nie urywa wiadomej części ciała

Obraz
  Film „Złe dni” włączyłem na Netflixie z czystej ciekawości i pod wpływem opisu w pewnym tygodniku z programem telewizyjnym. Przyznaję bez bicia, że współczesna kinematografia skandynawska, a norweska w szczególności (o duńskiej nie wspominając), jest mi – mówiąc eufemistycznie – słabo znana. A film ten to dzieło Norwega, Tommy’ego Wirkoli. Aksel Hennie i Noomi Rapace. Fot. Netflix Kinomani znają tego reżysera z filmów realizowanych nie tylko w jego ojczystym kraju, ale także na szeroko rozumianym Zachodzie. Dość przypomnieć takie tytuły, jak „Siedem sióstr” (z Willemem Dafoe i Glenn Close) czy „Hansel i Gretel: Łowcy czarownic”. Najczęściej są to filmy z gatunku horror, thriller lub science fiction. Nie inaczej jest też ze „Złymi dniami”, choć tutaj thriller wzbogacony jest elementami czarnej komedii, a zaczyna się jak małżeński dramat psychologiczny. Zatem dość bogaty synkretyzm. Małżonkowie Lisa i Lars swoje najlepsze dni mają już za sobą, i to zarówno w życiu zawodowym, jak i

"Dawid i Elfy" - dobre kino dla każdego

Obraz
  Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, co jak zwykle powoduje, iż w kinach i platformach streamingowych pojawiają się nowe produkcje o charakterze świąteczno – noworocznym. Netflix zaproponował swym widzom – na szczęście – nie entą część bzdetnej komedii romantycznej, a zupełnie przyzwoite kino familijne w postaci „Dawida i Elfów”. Cyprian Grabowski, Jakub Zając i Cezary Żak. Fot. Netflix A jako że jedną ze znaczących postaci filmu w reżyserii Michała Rogalskiego jest święty Mikołaj (grany tu przez… nie, nie Tomasza Karolaka, a Cezarego Żaka , zdecydowanie bardziej odpowiedniego do grania postaci mających budzić sympatię), nic więc dziwnego, że premiera odbyła się 6 grudnia. A jednym z głównych bohaterów jest wzorowy pracownik owego świętego, elf Albert (w tej roli występuje Jakub Zając , aktor powszechnie chwalony przez krytyków za rolę młodego gwiazdora muzyki disco polo, Zenka Martyniuka w filmie Jana Hryniaka; tu również tworzy postać budzącą zarówno sympatię, jak i empatię wi

Tylko aktorów żal... - "Bartkowiak", nowy film od Netflixa

Obraz
  Nie mam sumienia potępiać w czambuł nowy film wyprodukowany przez Netflix. Dlatego też na Filmwebie przyznałem „Bartkowiakowi” (premiera: 28 lipca 2021 r.) pięć gwiazdek, co oznacza: średni. W dużym stopniu dlatego, że pojawiają się w nim aktorzy, których cenię lub zwyczajnie lubię. Damian Majewski i Józef Pawłowski w jednej ze scen filmu. Fot. Netflix Niestety, udział w tej produkcji aktorów, o których będzie jeszcze mowa, nie pomogła obrazowi Daniela Markowicza , znanemu do tej pory głównie jako producent i autor efektów specjalnych (m.in. „Gorzko, gorzko”, „Diablo. Wyścig o wszystko”, „Totem”) tudzież jako aktor epizodyczny (wystąpił na przykład jako ksiądz w słynnym filmie „Zenek” Jana Hryniaka). Jego reżyserski debiut wpisuje się w nurt kina sensacyjnego o zabarwieniu sportowym. Najbliżej mu na krajowym gruncie do filmu „Underdog” Macieja Kawulskiego sprzed dwóch lat ze świetną rolą Eryka Lubosa. Podobnie jak tam, także i w „Bartkowiaku” głównym bohaterem jest zawodnik MMA. B

"Sexify" - orgastyczny serial Netflixa

Obraz
  „Sexify”, najnowszy oryginalny serial Netflixa z pewnością nie został stworzony z myślą o 60 - letnich zgredach, jak piszący te słowa, ale nawet takie osoby (pod warunkiem, że nie są pruderyjne) mogą go obejrzeć i docenić niezaprzeczalne walory rzeczonej produkcji. Sandra Drzymalska, Aleksandra Skraba i Maria Sobocińska. Fot. Netflix Serial napisany (na podstawie pomysłu Agaty K. Koschmieder)i wyreżyserowany przez Kalinę Alabrudzińską i Piotra Domalewskiego („Cicha noc”) opowiada w ośmiu odcinkach historię trzech koleżanek mieszkających w jednym akademiku, z których jedna, Natalia Dumała (pierwsza tak duża rola świeżo upieczonej absolwentki łódzkiej Filmówki, Aleksandry Skraby ), zafascynowana światem komputerów, gier komputerowych i wszelkich nowości technologicznych postanawia stworzyć aplikację pozwalającą zoptymalizować osiąganie przez kobiety orgazmu. Natalia, jak przystało na studentkę informatyki, ma ogromną wiedzę z zakresu technologii, natomiast kompletnie jest pozbawion