Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2019

Wszystkie jesteśmy podejrzane - "Osiem kobiet" Teatru Teorikon z Ostrowca Świętokrzyskiego

Obraz
Sztuka francuskiego dramaturga Roberta Thomasa „Osiem kobiet” stała się powszechnie znana w 2002 roku, kiedy to na ekrany wszedł film pod takim samym tytułem w reżyserii Francoisa Ozona z Catherine Deneuve, Isabelle Huppert i Fanny Ardant w rolach głównych.  Scena zbiorowa. Fot. Andrzej Łada Na deskach ostrowieckiego kina „Etiuda” w poniedziałek, 25 lutego 2019 roku, odbyła się natomiast premiera przedstawienia „Osiem kobiet” w reżyserii Elżbiety Baran w wykonaniu aktorek Teatru Teorikon Miejskiego Centrum Kultury w Ostrowcu Świętokrzyskim. Z wypowiedzi medialnych reżyserki wiadomo, że pomysł wystawienia tej sztuki zrodził się podczas wspólnej wyprawy kilku pań w góry i udział w… sprzątaniu Beskidów. Wzięcie na warsztat akurat tego tekstu w polskim przekładzie Jakuba Rotbauma wydawać się może przedsięwzięciem karkołomnym, ale wieloletnie doświadczenie instruktorki teatralnej Elżbiety Baran, która wiele lat temu z Teorikonem zrealizowała sporo przedstawień, nagradzanych

"Oh, My God!" - ostrowiecka młodzież zmierzyła się z musicalem "Mamma Mia!"

Obraz
Cieszący się ogromnym powodzeniem musical „Mamma Mia!” wystawiany przez kilka sezonów w warszawskim Teatrze Roma powrócił na deski sceniczne za sprawą uczniów Publicznej Szkoły Podstawowej nr 7 w Ostrowcu Świętokrzyskim.   Scena zbiorowa z przedstawienia "Oh, My God!". Fot. K.Krzak Przedstawienie oparte na motywach wspomnianego musicalu zatytułowane „Oh, My God!” miało swoją premierę 3 grudnia 2018 roku i zostało entuzjastycznie przyjęte przez nie tylko młodą publiczność. Wtedy stało się oczywiste, że młodzi aktorzy z ostrowieckiej „Siódemki” wspomagani przez tancerzy ze Szkoły Tańca Progres nie mogą pozostać na jednorazowej prezentacji swojej blisko rocznej pracy, bo tyle trwało przygotowanie tego spektaklu. W poniedziałek, 18 lutego 2019 roku, „Oh, My God!” zostało zagrane na scenie kina Etiuda w Ostrowcu Świętokrzyskim dwukrotnie.   Aleksandra Wiączek jako Donna Sheridan. Fot. Stanisław Dunin Borkowski Przedstawienie, do którego scenariusz napisały i k

"Green Book": wożąc pana Shirleya

Obraz
Najnowszy film Petera Farrelly’ego, autora dość popularnych komedii o głupim i głupszym tudzież o sposobie na blondynkę, mimo swej przewidywalności, wywołanej w dużym stopniu poprawnością polityczną, jest jednym z ciekawszych obrazów, które można właśnie obejrzeć na ekranach kinowych (polska premiera odbyła się 8 lutego 2019 roku).   Viggo Mortensen i Mahershala Ali w filmie "Green Book". Fot. Participan Media „Green Book” , bo o tym filmie mowa, to dość typowe nie tylko dla kinematografii amerykańskiej kino drogi, jeśli zaś chodzi o gatunek, to najwłaściwszym określeniem wydaje się komediodramat. Scenariusz, nad którym reżyser pracował wspólnie z Brianem Hayesem Currie i Nickiem Vallelongą (synem jednego z bohaterów) oparty jest na prawdziwej historii epizodu z życia amerykańskiego pianisty i kompozytora Donalda Shirleya oraz jego pianisty i ochroniarza Tony’ego Vallelongi . Kiedy nowojorski klub Copacabana, w którym ten ostatni pracował jako bramkarz zostaje zamkn

Ja cię nie mogę, ale to była "Ekspedycja"!

Obraz
Zapowiadana jako „błyskotliwy przykład odnowienia gatunki powiastki filozoficznej” sztuka „Ekspedycja” Wiktora Szenderowicza, która miała premierę w Teatrze Telewizji 4 lutego 2019 roku okazała się… no właśnie, czym? Kapiszonem?   Cezary Żak i Adrian Zaremba. Fot. Natasza Młudzik A mogło być całkiem nieźle. Wojciech Adamczyk , reżyser „Ekspedycji” , wyreżyserował dziesięć lat temu w warszawskim Teatrze Współczesnym inną sztukę Wiktora Szenderowicza „Ludzie i anioły”. Spektakl do dziś utrzymuje się w repertuarze, zachwycając nie tylko poruszaną tematyką, ale także znakomitymi kreacjami Sławomira Orzechowskiego i Andrzeja Zielińskiego. Bezpośrednia jego transmisja na małym ekranie przyciągnęła przed telewizory w kwietniu 2016 roku wielu widzów.   Scena zbiorowa. Fot. Natasza Młudzik „Ekspedycja” jest opowieścią o młodym wysłanniku ONZ, niejakim Albercie (gra go Adrian Zaremba ), który swoje imię zawdzięcza wielkiemu imiennikowi, Schweitzerowi (oryginalny tytuł utworu