Posty

Wyświetlam posty z etykietą Tommy Wirkola

"Złe dni" - dobry film, choć nie urywa wiadomej części ciała

Obraz
  Film „Złe dni” włączyłem na Netflixie z czystej ciekawości i pod wpływem opisu w pewnym tygodniku z programem telewizyjnym. Przyznaję bez bicia, że współczesna kinematografia skandynawska, a norweska w szczególności (o duńskiej nie wspominając), jest mi – mówiąc eufemistycznie – słabo znana. A film ten to dzieło Norwega, Tommy’ego Wirkoli. Aksel Hennie i Noomi Rapace. Fot. Netflix Kinomani znają tego reżysera z filmów realizowanych nie tylko w jego ojczystym kraju, ale także na szeroko rozumianym Zachodzie. Dość przypomnieć takie tytuły, jak „Siedem sióstr” (z Willemem Dafoe i Glenn Close) czy „Hansel i Gretel: Łowcy czarownic”. Najczęściej są to filmy z gatunku horror, thriller lub science fiction. Nie inaczej jest też ze „Złymi dniami”, choć tutaj thriller wzbogacony jest elementami czarnej komedii, a zaczyna się jak małżeński dramat psychologiczny. Zatem dość bogaty synkretyzm. Małżonkowie Lisa i Lars swoje najlepsze dni mają już za sobą, i to zarówno w życiu zawodowym, jak i