Posty

Wyświetlam posty z etykietą Teatr im. Stefana Jaracza w Olsztynie

Prawo do bycia sobą - "Bierki" w Teatrze im. Stefana Jaracza w Olsztynie

Obraz
„Bierki” wystawione przez Teatr im. Stefana Jaracza w Olsztynie, a pokazane w ramach Dni Kultury Youtube’a jest przedstawieniem potrzebnym, stanowi bowiem przykład „teatru, który się wtrąca”. "Bierki", scena zbiorowa. Screen: K.Krzak Premiera „Bierek” Marcina Szczygielskiego w reżyserii dyrektora olsztyńskiego teatru, Zbigniewa Brzozy , odbyła się na początku listopada 2019 roku jako spektakl dyplomowy uczniów Studium Aktorskiego im. Aleksandra Sewruka działającego przy Teatrze Jaracza. Główną rolę zagrał, budząc sporą sympatię widzów (w każdym razie piszącego te słowa) jeden z nich, Szymon Kowalik . Ze względu na rzeczywistość, która nastąpiła jakiś czas później, spektakl nie gościł często na deskach teatru, dobrze się więc stało, że teatr w Olsztynie przy pomocy JS Media przedstawienie zarejestrował i udostępnił szerokiej widowni z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru (dostęp do 1 kwietnia 2021 r.) Główny bohater sztuki, Paweł Sieniawski, jest nastolatkiem, który bory

"Dulscy" w rytm muzyki Aerosmith w Teatrze im. Stefana Jaracza w Olsztynie

Obraz
  „Dulskich” w reżyserii Wojciecha Malajkata wystawiono w Teatrze im. Stefana Jaracza w Olsztynie w sylwestrowy wieczór 2019 roku. Niedługo potem przyszła pandemia, teatry zamknięto, wiec przedstawienie nie zdążyło się „zgrać”. W okresie świąteczno – noworocznym nagranie spektaklu udostępniono w sieci.   "Dulscy", scena zbiorowa. Fot. materiał Teatru Jaracza w Olsztynie Chyba nie ma wielu osób, które nie znałyby akcji i wymowy sztuki Gabrieli Zapolskiej „Moralność pani Dulskiej”, która od czasu krakowskiej prapremiery blisko 1145 lat temu   praktycznie nie schodzi z teatralnych (i nie tylko – dość przypomnieć filmy Rybkowskiego i Bajona) afiszy, będąc w nieustannym kręgu zainteresowań reżyserów, którzy starają się odnaleźć w sztuce Zapolskiej mniej lub bardziej czytelne odniesienia do aktualnej rzeczywistości. Wydaje się, że Wojciech Malajkat , reżyser olsztyńskiego przedstawienia, poszedł w tym zakresie najdalej i w sposób co nieco łopatologiczny. Oto bowiem Aniela Dulska