Posty

Wyświetlam posty z etykietą Robert Więckiewicz

Trudna miłość braci w filmie "Jak pies z kotem" Janusza Kondratiuka

Obraz
Osiem lat po komedii „1 000 000 $” Janusz Kondratiuk prezentuje widzom rodzinną historię „Jak pies z kotem”, film do bólu szczery i poruszający.   Plakat filmu Janusza Kondratiuka. Fot. materiały prasowe Wzajemne relacje między braćmi reżyserami: Januszem i Andrzejem Kondratiukami nie były przez minione lata tematem opisów w kolorowej prasie. Dzięki filmowi „Jak pies z kotem” otrzymujemy zatem relację z pierwszej ręki, opowiedzianą przez młodszego z braci (scenariusz napisał Janusz Kondratiuk wspólnie z Dominikiem W. Rettingerem ). Bohaterowie noszą imiona pierwowzorów (Janusz, Andrzej, Iga), zdjęcia najprawdopodobniej kręcone były w prywatnej posiadłości reżysera, ba, w epizodach pojawiają się jego prawdziwe dzieci: Jan i Vera. Do tego dochodzą autocytaty, czyli fragmenty najbardziej bodaj znanego filmu Janusza Kondratiuka „Dziewczyny do wzięcia” czy telewizyjnego występu Igi Cembrzyńskiej, żony Andrzeja Kondratiuka.    Olgierd Łukaszewicz i Robert Więckiewicz w jedn

"Kler" Wojtka Smarzowskiego jak katharsis

Obraz
Miast się oburzać, duchowieństwo powinno być wdzięczne Wojtkowi Smarzowskiemu za jego najnowszy film „Kler”, bowiem może on być znakomitym punktem zwrotnym dla działań, które powinny niezwłocznie i w sposób radykalny nastąpić w Kościele jako instytucji.   Jacek Braciak i Janusz Gajos w filmie "Kler". Fot. mat. promocyjne Film ten może być swoistym katharsis dla osób w sutannach. Choć nie tylko dla nich, także dla tych cywili, którzy z przedstawianymi w „Klerze” zjawiskami zetknęli się w swojej praktyce religijno - kościelnej, a przeciwko którym z różnych względów bali się lub nie chcieli głośno powiedzieć. Bo tak naprawdę Wojtek Smarzowski wespół ze scenarzystą, Wojciechem Rzehakiem nie opowiadają o niczym, o czym byśmy nie słyszeli, nie wiedzieli, czy wręcz nie doświadczyli. Bohaterowie filmu nawet mówią niekiedy tekstami, które krążą w opowieściach o pazernych księżach (vide: słynne „co łaska, ale mniej niż tysiąc nikt nie daje”). A czy ktokolwiek nie słys