Instynktowne malowanie Ewy Stawiarskiej w ostrowieckim Klubie Kameleon

Kolejna ciekawa wystawa zaistniała w Klubie Kameleon Elżbiety i Piotra Sobierajskich w Ostrowcu Świętokrzyskim w sobotę, 21 października 2023 roku. Swoje obrazy pokazała Ewa Stawiarska.

 

Ewa Stawiarska podczas wernisażu w Klubie Kameleon. Fot. Krzysztof Krzak

Artystka urodziła się w Opatowie, obecnie mieszka w Ostrowcu Świętokrzyskim. Jest absolwentką Wydziału Grafiki Uniwersytetu Technologiczno – Humanistycznego w Radomiu. Malarstwo było jej pasją właściwie od zawsze, ale od jakiegoś czasu, ku także swojemu zaskoczeniu, większość czasu poświęconego na działalność artystyczną zajmuje jej rzeźba. Spod ręki Ewy Stawiarskiej wychodzą głównie rekonstrukcje paleontologiczne, modele głębinowych potworów, przeskalowane zwierzęta, widoczne normalnie tylko okiem uzbrojonym. Jej prace znajdują się w wielu muzeach w Polsce (m.in. w Centrum Edukacji Przyrodniczej Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz w Muzeum Przyrodniczym Uniwersytetu Łódzkiego) i na świecie (Bornholm, Utah, Martynika, Wielka Brytania, Szwajcaria). Na co dzień związana jest z firmą kamyk.pl, dla której wykonuje modele istot prehistorycznych, bo prehistoria w ogóle odrywa ogromną rolę w jej twórczości.

Prace Ewy Stawiarskiej. Fot. Krzysztof Krzak

Nie mniej oryginalne i zwracające uwagę jest malarstwo Ewy Stawiarskiej. Zostało ono nagrodzone nagroda specjalnej grupy Goldenmark 46 interdyscyplinarnego tegorocznego konkursu plastycznego „Przedwiośnie 2023” BWA Kielce. Można je było podziwiać na wielu wystawach zbiorowych i indywidualnych. W Kameleonie - ze względu na ograniczoną powierzchnię wystawienniczą - pokazano zaledwie pięć obrazów Ewy Stawiarskiej z cyklu "Neon Demon". - Prace te są inspirowane malowidłami naściennymi z okresu paleolitu i stanowią próbą zrozumienia co, jeśli w ogóle, tamci ludzie myśleli, gdy je wykonywali – mówiła podczas wernisażu Jolanta Chwałek, która wraz z Arturem Bartkiewiczem stworzyła markę ostrowieckiego Biura Wystaw Artystycznych. - Te wszystkie odkryte dotychczas malowidła są w głębokich jaskiniach. Tworzący je ludzie nie robili tego po to, by swoje prace komuś pokazać, poddać ocenie – przeciwnie: robili to z potrzeby wewnętrznej. To było malowanie instynktowne. Chodziło o magiczny kontakt z różnymi bogami i uzewnętrznienie swoich emocji. Przez to były one bardzo prawdziwe. Malarstwo Ewy Stawiarskiej jest przetrawione i absolutnie prawdziwe. Autorka próbowała dotrzeć do psychiki tych ludzi, ale też próbowała poprzez nie zrozumieć własną psychikę, zrozumieć to, co się z nią dzieje i przelać to na płótno.

Ewa Stawiarska z Jolantą Chwałek. Fot. Krzysztof Krzak

W odróżnieniu od jaskiniowych twórców Ewa Stawiarska nasyca własne prace feerią barw wyrazistych, intensywnych, nie pozwalających przejść obok danego dzieła obojętnie. Przyciągają uwagę również nienaturalne pozycje przedstawionych w sposób mocno uproszczony postaci. Jak powiedziała Jolanta Chwałek: każdy może w nich znaleźć własne przeżycia, własne twarze, miny. Ogromną zaletą kameralnego charakteru wernisaży i prezentacji w Klubie Kameleon jest to, że każdy może indywidualnie porozmawiać z artystą, podzielić się wrażeniami i odczuciami. Tak też było podczas omawianego artystycznego spotkania z ciekawą artystką i jej równie intrygującą twórczością.


Komentarze