Folkowo / jazzowo - Luka Mazur Quartet w Ostrowieckim Browarze Kultury

 Sporą dawkę świetnej muzyki w rewelacyjnym wykonaniu otrzymali melomani, którzy w piątek, 10 września 2021 roku, wybrali się na koncert do Ostrowieckiego Browaru Kultury. W Sali im. Jarosława Krzemińskiego, zmarłego 3 lata temu pracownika Miejskiego Centrum Kultury w Ostrowcu Świętokrzyskim, wystąpiła formacja Luka Mazur Quartet.

Luka Mazur Quartet w Ostrowcu Świętokrzyskim. Fot. Krzysztof Krzk

Liderem grupy jest Łukasz Mazur, pianista i kompozytor współpracujący z takimi muzykami, jak Włodzimierz Kiniorski, Józef Skrzek czy Michał Lorenc, tworzący dla kieleckich teatrów Kubuś i im. Żeromskiego oraz Teatru Ludowego w Nowej Hucie. Jako muzyk związany z Ziemią Świętokrzyską już dziesięć lat temu na poważnie zainteresował się folklorem tego regionu. W wywiadzie dla lokalnego medium mówił, iż jego przybliżenie szerszemu gremium jest poniekąd jego misją. Zdawał sobie przy tym sprawę, że podejście do muzyki ludowej jest nie zawsze aprobujące bezwarunkowo. Toteż Łukasz Mazur zdawał sobie sprawę, iż należy ją zaprezentować odbiorcy w sposób nowatorski. Nie było o to łatwo, bowiem do polskiej muzyki ludowej sięgali na przestrzeni wieków najwięksi kompozytorzy z Chopinem na czele. Mazur, tworząc „Impresje świętokrzyskie”, sięgnął po stylistykę jazzową. Dobór utworów nie był zbyt rygorystyczny, jeśli chodzi o region, z którego się wywodzi. Mamy tu bowiem choćby kompozycję „Matulu moja”, która wywodzi się z okolic Radomia, ale przecież radom był kiedyś w województwie kieleckim (obecnie zwanym świętokrzyskim). Albo „Uciekła mi przepióreczka” mająca swoje korzenie na Mazowszu; tyle tylko, że jej tytuł wykorzystał w swoim dramacie Stefan Żeromski, pisarz jak mało który utożsamiany z Ziemią Świętokrzyską… Ale poza tradycyjnymi melodiami ludowymi w koncercie znalazły się także oryginalne, autorskie kompozycje lidera Luka Mazur Quartet, głównie oberki i kujawiaki.

Luka Mazur Quartet w Ostrowcu Świętokrzyskim. Fot. Krzysztof Krzak

„Impresje świętokrzyskie” w pierwotnej wersji grane były w składzie na trzy instrumenty: poza fortepianem była to perkusja i kontrabas. Dopiero później Łukasz Mazur dokooptował instrument typowo melodyczny, jakim są skrzypce. Gra na nich Michael Jones, pochodzący z Anglii, a dziś mieszkający w Polsce, multiinstrumentalista, który występował m.in. z Nigelem Kennedym, Markiem Stryszowskim i zespołem T.Love. Potrafi on na skrzypcach „wyśpiewać” najbardziej tęskną, ckliwą, ale także skoczną melodię ludową. Skrzypce Jonesa zaiste tworzą (wraz z wyświetlanymi na tylnej ścianie sceny projekcjami) niepowtarzalny klimat koncertu. Nie umniejsza to w żadnym stopniu „zasług” pozostałych instrumentalistów: Jakuba Mazura (syna Łukasza), dający porywający popis gry na perkusji, na której grę rozpoczął w wieku 4 lat oraz Max Kowalski, który zachwyca grą na kontrabasie elektrycznym, przykuwającym uwagę już choćby swoim nietypowym wyglądem. 

Kontrabasista Max Kowalski. Fot. Krzysztof Krzak

Publiczność w Ostrowcu Świętokrzyskim doceniła i nagrodziła rzęsistymi brawami mistrzowskie zgranie zespołu, pomysłowe aranże i nowatorskie podejście do muzyki folkowej, a także wartość dodaną koncertu, jaką była bijąca od muzyków radość grania, którzy na bis zagrali bynajmniej nie ludowy utwór Jerzego Wasowskiego „Taka gmina”, oczywiście w stricte jazzowej stylistyce. Ze sceny padła też zapowiedź ukazania się w niedługim czasie płyty „Impresje świętokrzyskie”.

 

Komentarze