Codzienność contra fantazje *

Kasie”, spektakl zrealizowany w 2019 roku przez Wytwórnię Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w ramach projektu Teatroteka, a pokazany premierowo 21 stycznia 2024 roku przez TVP Kultura w paśmie „Teatroteka nocą” to popis aktorstwa w wykonaniu Agnieszki Skrzypczak, aktorki, która zbiera obecnie rewelacyjne recenzje za swoją rolę w monodramie „Ifigenia ze Splott” Gary’ego Owena na Małej Scenie Teatru im. Jaracza w Łodzi.

Agnieszka Skrzypczak. Fot. Wojciech Radwański/WFDiF

Z tym łódzkim teatrem Agnieszka Skrzypczak związana jest jeszcze od czasów studiów aktorskich w słynnej „Filmówce”, kiedy to w 2011 roku zadebiutowała na jego scenie rolą Jean Fordham w „Gorącym lecie w Oklahomie” reżyserowanym przez Artura Urbańskiego. Później wystąpiła w Jaraczu w takich spektaklach, jak m.in. „Marzenie Nataszy”, „Antoniusz i Kleoptara”, „Wassa Żeleznowa”, „3 siostry”, „Mizantrop” czy „Słabi”. Za wiele z zagranych ról otrzymała znaczące nagrody i wyróżnienia, by wymienić tylko nagrodę im. Andrzeja Nardellego, nagrodę im. Leona Schillera czy „Złote Maski” dla najlepszej aktorki. Współpracowała z takimi reżyserami, jak Waldemar Zawodziński, Lena Frankiewicz, Grzegorz Wiśniewski, Wojciech Faruga, Mariusz Grzegorzek, Edward Wojtaszek, Rafał Sabara. Wspomnianą już na początku „Ifigenię…” wyreżyserował Filip Gieldon, ten sam, który kilka lat wcześniej obsadził Agnieszkę Skrzypczak w spektaklu „Kasie” według tekstu Wojciecha Tremiszewskiego nagrodzonego w 2018 roku I nagrodą w konkursie otwartym na utwór dla Teatroteki.

 

Scena zbiorowa. Fot. Wojciech Radwański/WFDiF

Tytułowe Kasie to w zasadzie jedna i ta sama Kasia, 32 – letnia anglistka z krótkim epizodem pracy w szkole, żona i matka, która ma serdecznie dosyć szarej rzeczywistości i codziennego życia, w którym przypisano jej rolę pani domu, czy wręcz tak zwanej kury domowej. Postanawia więc mocą swej wybujałej wyobraźni powołać do życia inne Kasie / Katarzyny (tak zwane „Kasie ratunkowe”), których życie byłoby o wiele bardziej ekscytujące i barwne. Ma to jej zapewnić luksus bycia chociaż na krótki moment trwania tej fantazji stanie się kimś innym, oderwanie się od paplaniny męża, płaczu dzieci. Jest więc nasza bohaterka fryzjerką – terapeutką, call girl, kelnerką na orgii lokalnych gangsterów, którymi dowodzi jej szkolny kolega Chudy, od którego ona sama chce się nauczyć kraść samochody i planuje napad na bank. Sytuacje, w których kobieta się umieszcza są zabawne, czasem niebezpieczne, a wręcz groźne. Na pewno natomiast nie są nudne, jak jej dotychczasowa egzystencja. Konwencja absurdalnego humoru i lekkości narracji, którą w sztuce przyjęli Tremiszewski i Gieldon nie stwarza jednak nastroju grozy. Świetnie w tej konwencji, nawiązującej również do kina gatunkowego (łatwo odczytać tu skojarzenia z filmami Tarantino czy Ridleya Scotta, zwłaszcza do „Thelmy i Louise”) odnajdują się partnerujący znakomitej Agnieszce Skrzypczak aktorzy, grający po kilka ról z Rafałem Mohrem na czele, który jest równie przekonujący jako gangster Chudy, jak i detektyw Królik, a także Kaja Walden (m.in. jako Kumpela, Typiara od Chudego i ucząca się kelnerka w fast foodzie; za te wcielenia aktorka krakowskiej Bagateli została nagrodzona na Teatroteka Fest) i Mateusz Znaniecki z Teatru Śląskiego w Katowicach (Paweł, mąż Kasi, Facet i Szef). Ale nie tylko aktorstwo i nagrodzone również na wspomnianym festiwalu: scenografia Pauliny Czernek – Baneckiej i muzyka Pawła Jabłońskiego stanowią o dużej wartości artystycznej tego przedstawienia. Dorzuciłbym do tych walorów również zdjęcia Szymona Kluza, montaż Tomasza Ciesielskiego i charakteryzację Anety Brzozowskiej.

A już po obejrzeniu spektaklu warto się zastanowić, czy otaczająca nas rzeczywistość nie jest lepsza od snutych jakże często przez nas fantazji i wyobrażeń, czy prawdziwego szczęścia nie zapewnia nam udane i ustabilizowane życie codzienne? Może się bowiem okazać – jak w przypadku bohaterki „Kaś” – że przerasta ono naszą fantazję. 

*Recenzja powstała dla portalu "Teatr dla Wszystkich" i tam też została opublikowana 22.01.2024 r. 


Komentarze