Dojrzewanie w cieniu feblika *

Internetowe spektakle teatralne popularne były podczas pandemii, kiedy to teatry ze względów bezpieczeństwa były zamknięte. Zespoły teatralne rekompensowały sobie w ten sposób niemożność występowania przed „żywą” publicznością. Stosunkowo niedawno, bo 18 listopada 2023 roku, Teatr Miejski w Gliwicach zaprezentował prapremierę spektaklu internetowego zatytułowanego „Feblik” według sztuki Małgorzaty Maciejewskiej w reżyserii Lecha Mackiewicza.

Scena zbiorowa. Fot. materiał Teatru Miejskiego w Gliwicach

Teatr Miejski w Gliwicach został powołany do działania zaledwie w 2016 roku. W sześć lat później kierujący nim Grzegorz Krawczyk zainicjował Konkurs o Nagrodę Dramaturgiczną im. Tadeusza Różewicza, znakomitego poety i dramaturga, który w Gliwicach mieszkał blisko dwie dekady (w mieście tym stworzył m.in. swój najbardziej znany dramat – „Kartotekę”). Zwyciężczynią pierwszej edycji konkursu dramaturgicznego, na który wpłynęło ponad 130 sztuk, została właśnie dramaturżka i reżyserka, Małgorzata Maciejewska ze sztuką „Feblik”. To dawne określenie na sympatię lub skłonność do kogoś, afekt. Dotknęło owo zauroczenie główną bohaterkę sztuki, kilkunastoletnią Manię (Klaudia Cygoń – Majchrowska). W poradzeniu sobie z nim, jak i w ogóle z problemami dojrzewania pomaga jej bardziej doświadczona koleżanka, Kasiula (Aleksandra Gałczyńska). Obie dziewczyny mieszkają w niewielkiej wsi, której nazwa w sztuce nie pada, w otoczeniu ludzi i zjawisk, które mogą się wydawać, a może i w istocie rzeczy są jakby wyjęte z baśni, świata nierealnego, nieoczywistego. Oto bowiem na przykład babcia Mani (w tej roli… Mariusz Galilejczyk), siedząc przy piecu zapuszcza korzenie, a ojciec dziewczyny (Cezary Jabłoński) zbija skrzynkę, by staruszkę zasadzić w ogrodzie wraz ze zbliżającą się wiosną, co może okazać się sprawą nie do końca bezpieczną, bowiem jakieś bliżej nierozpoznane licho czyha na męskich przedstawicieli wioskowej społeczności. Do odczynienia zła ma posłużyć właśnie Kasiula, która posadzona do ziemi ma przyczynić się do obfitości plonów rzodkwi, będącej pokarmem dla świń, które właśnie z głodu rzucają się już na ludzi. Ale póki co Kasiula zabierze przyjaciółkę na festyn zorganizowany przez Cyganów, podczas którego pozna ona tajemnicę „otwierania zamka”…

Scena zbiorowa. Fot. materiał Teatru Miejskiego w Gliwicach

Świat przedstawiony przez Małgorzatę Maciejewską w „Febliku” pełen jest kontrastów; świat prowincji ogarniętej gusłami i przesądami miesza się tu z metafizyką i metaforą. Owo „otwieranie zamka” może na przykład symbolizować stawanie się kobietą, a pełen radości i witalności taniec podczas festynu jest symbolem wyrwania się z ciasnoty obyczajowej świata, w którym przyszło żyć młodym bohaterkom. W inscenizacji Lecha Mackiewicza z pięknymi, epickimi i – na zmianę - dynamicznymi zdjęciami Bartosza Dziuby i Tomasza Wypycha na pierwszy plan wysuwa się ludowość i folklor, co dodatkowo podkreśla język postaci (archaizmy, gwara), a także kostiumy autorstwa Natalii Kołodziej, która stworzyła w scenografii obraz małej miejscowości podkreślający „duchotę” środowiska otaczającego dojrzewające dziewczyny, próbujące z tej przestrzeni się wyoutować. „Feblik” Teatru Miejskiego w Gliwicach nie jest przedstawieniem łatwym w odbiorze, ale też nie jest ono na tyle sztucznie przeintelektualizowane, by dotarcie do jego istoty stanowiło rzecz niemożliwą dla średnio nawet zorientowanego w toposach literackich widza. Warto też zwrócić uwagę na bardzo wyrównaną grę zespołu aktorskiego gliwickiego teatru – poza już wspomnianymi, wymieniłbym jeszcze Aleksandrę Maj w roli Matki, Jolantę Olszewską (Doktorka), Alicję Stasiewicz (Bartkową), Aleksandrę Wojtysiak (Ladzia) i Łukasza Kaczmarka grającego Plebana.

Okładka zbioru nagrodzonych dramatów. Fot. Krzysztof Krzak

Spektakl jest dostępny na stronie internetowej Teatru Miejskiego w Gliwicach (także w wersji dla głuchoniemych). Literacką formę można natomiast znaleźć w „Kartotece Dramaturgicznej” wydanej przez tenże teatr, gdzie poza „Feblikiem” Maciejewskiej zamieszczono także dwie pozostałe wyróżnione w pierwszej edycji konkursu o Nagrodę Dramaturgiczną im. Tadeusza Różewicza: „mama ma szorstkie ręce” Jolanty Fainstein i „XYZ” Krzysztofa Szekalskiego.

* 100. recenzja powstała dla portalu "Teatr dla Wszystkich" i tam została opublikowana 22.12.2023 r.



 

Komentarze