Andrzej i Maja Sikorowscy z zespołem zagrali dla seniorów w Ostrowcu Świętokrzyskim

Październik przebiega w Ostrowcu Świętokrzyskim pod znakiem celebracji Dnia Seniora. Okolicznościowe imprezy zorganizowały już chyba wszystkie rady osiedlowe, a zwieńczeniem był Miejski Dzień Seniora, na które zaprosiły osoby „wcześniej urodzone” władze miasta z Wiceprezydentem Miasta, Arturem Łakomcem na czele. W hali sportowo – widowiskowej MOSiR wystąpili Andrzej i Maja Sikorowscy z zespołem.

Andrzej i Maja Sikorowscy z zespołem. Fot. Krzysztof Krzak

Kariera Andrzeja Sikorowskiego rozpoczęła się ponad pół wieku temu, gdy jako student filologii polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie został laureatem Festiwalu Piosenki Studenckiej. Potem związał się z krakowskim kabaretem Pod Budą, by w 1977 roku stanąć na czele grupy wokalno – instrumentalnej Pod Budą, dla której stworzył większość piosenek, pisząc zarówno teksty, jak i komponując melodie. Rozpoznawalność zespołowi przyniosła „Bardzo smutna piosenka retro” ze słynnym refrenem: „Kap, kap płyną łzy, w łez kałużach ja i ty”. Razem z Pod Budą nagrał dziesięć płyt, w tym m.in. „Lecz póki co żyjemy”, „Żal za…”, które zdobyły status Złotych Płyt oraz „Jak kapitalizm, to kapitalizm” i „Tokszoł”, które zostały Platynowymi Płytami. Grupa Pod Budą wylansowała wiele przebojów, w tym „Balladę o ciotce Matyldzie”, „Kraków. Piwna 7”, „Nie przenoście nam stolicy do Krakowa”, „Naftalinowy świat”, „Na całość”, „List od świata”. Pisał też utwory dla innych wykonawców, w tym m.in. dla Maryli Rodowicz („Rozmowa przez ocean”, „Ale to już było”).

Andrzej Sikorowski z zespołem. Fot. Krzysztof Krzak


Od lat 90. ubiegłego stulecia Andrzej Sikorowski równolegle z koncertami z zespołem Pod Budą rozwija karierę solową, czego efektem są takie krążki, jak „Moje piosenki” i „Zmowa z zegarem”. W 2005 roku ukazała się płyta „Kraków – Saloniki” nagrana wspólnie z córką Mają Sikorowską. Córka towarzyszyła ojcu także na płytach „Śniegu cieniutki opłatek”, „Sprawa rodzinna”, „Okno na Planty”. Ta utalentowana wokalistka nie ogranicza się jedynie do współpracy z ojcem i jego zespołem; występuje i nagrywa z zespołem Kroke, z którym w 2011 roku wydała płytę zatytułowaną „Avra”. Znalazły się na niej utwory z greckiego kręgu muzyczno – kulturowego, szczególnie bliskiego Sikorowskiej ze względu na pochodzenie jej matki (Chariklii Motsiu – Sikorowska jest Greczynką). To z tego też względu Andrzej i Maja Sikorowscy grają od wielu lat koncerty zatytułowane „Dwie ojczyzny”, na którym prezentują muzykę polską i grecką. Najbardziej znaną piosenką z tego repertuaru jest „Głos z oddali”.

Andrzej Sikorowski z zespołem w Ostrowcu Świętokrzyskim. Fot. Krzysztof Krzak

Ostrowiecki koncert prowadzony bardzo profesjonalnie i adekwatnie do okoliczności przez Michała Mendaka z Miejskiego Centrum Kultury, które koncert przygotowało, Andrzej Sikorowski z zespołem rozpoczęli nietypowo od odśpiewania wspólnie z publicznością „200 lat” dla najstarszej mieszkanki Ostrowca Świętokrzyskiego, Stanisławy Gryz, która 2 listopada będzie obchodzić 105. urodziny. A potem już były najpopularniejsze piosenki napisane przez Sikorowskiego dla zespołu Pod Budą, Mai Sikorowskiej i dla siebie. To głównie kompozycje utrzymane w stylu pop, wzbogacone przez brzmienia country, etniczne, swingowe, a nawet latynoamerykańskie. Najważniejsze jednak są w tych piosenkach teksty. Nikt ze współczesnych tekściarzy nie potrafi, moim zdaniem, tak pięknie i mądrze, a jednocześnie tak prosto pisać o codzienności, miłości (nie tylko damsko – męskiej, ale także do drugiego człowieka w ogóle – refleksyjna „Lekcja religii”), wojnie (poruszający „List z wojenki”), życiu towarzysko - rodzinnym, o przemijaniu. Często robi to z przymrużeniem oka („Przy niedzieli zabawa”). Towarzyszy mu znakomity zespół z grającą na perkusji Gertrudą Szymańską i akordeonistą Jakubem Mietłą. Ostrowiecka publiczność nagrodziła zespół rzęsistymi brawami, a potem rozpoczęła się zabawa taneczna z towarzyszeniem discopolowego zespołu Master Team z Ostrowca Świętokrzyskiego.







Komentarze