Fajna płyta, tak po prostu...

Długo zbierałem się, by napisać o tej płycie. Wolałem jej słuchać. Tak po prostu, zgodnie z tytułem drugiego studyjnego krążka Mateusza Ziółki, który miał swoją premierę 25 listopada 2022 roku. Producentem jej jest DB4Management Warner Music Poland.

Okładka płyty. Fot. materiał reklamowy

Kariera Mateusza Ziółki rozpoczęła się po jego występach w telewizyjnych programach talent show. W „Mam talent” w 2008 roku zajął co prawda „dopiero” czwarte miejsce, ale spece od programów rozrywkowych, dostrzegając jego muzykalność, zaangażowali go do „Jaka to melodia?”. W Polsatowskim „Must be the music. Tylko muzyka”, w tym samym roku, Ziółko dotarł do półfinału. I wreszcie pięć lat później bezapelacyjnie wygrał „The voice of Poland”, a nagrodą był kontrakt z wytwórnią płytową na wydanie krążka. Ten pojawił się w 2017 roku. Hitami z płyty „Na nowo” była niewątpliwie piosenka „W płomieniach” oraz duety z Sylwią Grzeszczak (”Bezdroża”)i Liberem („7 rzeczy”). Debiutancka płyta już w dniu premiery osiągnęła status złotej, choć krytycy kręcili nosem na miałkość zawartego na nim materiału. Może dlatego Mateusz Ziółko na nagranie kolejnej zdecydował się dopiero po pięciu latach, w międzyczasie wygrywając program „Twoja twarz brzmi znajomo” w Polsacie.

Krążek „Tak po prostu” zapowiadały dwa single, do których nagrano też teledyski: „Weź mnie” i „Vis – à -vis”. Bardzo różne w nastroju i przekazie tekstowym. Pierwsza to spokojna, prawie ballada z poruszającym tekstem, natomiast druga – to typowy taneczny kawałek, zresztą do balu nawiązujący w warstwie słownej. Te dwie tonacje, klimaty będą się przeplatać w kolejnych ośmiu piosenkach zawartych na płycie stworzonej przez autorsko – kompozytorskie kombo pracujące w różnych konfiguracjach w składzie: Dominic Buczkowski – Wojtaszek i Patryk Kumór, czyli duet HOTEL TORINO), Frank BO, Wiktor Dyduła, Dawid Kwiatkowski („Czekam, tęsknię”) i sam Mateusz Ziółko. Wszystkie utwory układają się w spójną opowieść o dojrzałym mężczyźnie, który w strefie uczuciowej niejedno już przeszedł i zdaje się osiągać stabilizację egzystencjalną przy właściwej kobiecie. Najdobitniej śpiewa o tym Ziółko w takich utworach, jak „Właśnie ty”, „Lubisz nas”, „Ratuj mnie” czy tytułowa, niezwykle nastrojowa kompozycja „Tak po prostu”. Muzycznie dominuje tu pop, zgoda, czasami komercyjny, ale jest to niewątpliwie komercja szlachetna, profesjonalnie zaaranżowana i nagrana. Wpadające w ucho melodie, chwytliwe refreny – czy jest w tym coś złego?

Płyta Mateusza Ziółki. Fot. materiał promocyjny

Jakkolwiek banalnie by to zabrzmiało, największym walorem tej płyty jest wokal Mateusza Ziółki, dysponującego charakterystyczną lekką (niektórzy mówią: seksowną) chrypką, jak Bryan Adams, Rod Stewart czy Zbigniew Gniewaszewski. Wokalista umie swoje warunki głosowe wykorzystać w zależności od nastroju piosenki. Czuje znakomicie wszelkie muzyczne klimaty, choć mnie osobiście zabrakło choćby jednego utworu, w którym głos Ziółki mógłby zabrzmieć pełniej, mocniej. Choć może taki utwór zburzyłby koncepcję artystyczną tej płyty? Może rockową wersję tego świetnego wokalisty usłyszymy na kolejnej jego solowej płycie? Ja w każdym razie czekam...

Komentarze