"Klimatyczny" koncert Martyny Puszki - Maziarz w Ostrowcu Świętokrzyskim

Mieszcząca się w Ostrowieckim Browarze Kultury w Ostrowcu Świętokrzyskim kafejka pod nazwą Zmiana Klimatu jest miejscem, gdzie regularnie można posłuchać dobrej muzyki, praktycznie w każdym gatunku w wykonaniu może nie gwiazd w pospolitym rozumieniu tego terminu, ale bardzo dobrych muzyków i wokalistów. O ten wysoki poziom artystyczny dbają właściciele Zmiany Klimatu, artystyczne małżeństwo: aktorka Katarzyna Zielińska – Jaworska i zajmujący się sztukami wizualnymi Łukasz Jaworski.

 

Martyna Puszka-Maziarz w Ostrowcu Świętokrzyskim. Fot. Krzysztof Krzak

Tylko w ostatnich dwóch miesiącach w Zmianie Klimacie wystąpili m.in. Izzy and The Black Trees, Rat Kru, Noya, Somethingski Trio, Czereśnie, Róża, Hazzan Mike Stein i Ryfka Foremniak. Sobotni wieczór, 20 sierpnia 2022 roku należał do wokalistki Martyny Puszki - Maziarz w recitalu "Jazz woman". Pochodząca z Opatowa artystka jest absolwentką Akademii Muzycznej w Katowicach, a na co dzień jest trenerką wokalną w Sandomierskim Studiu Piosenki. W rodzinnym mieście prowadzi Centrum Kształcenia Głosu Kogucik. Podczas koncertu w Ostrowcu Świętokrzyskim wyznała, że bezpośrednie spotkania z publicznością stanowią dla niej niezbędną odskocznię od „laboratoryjnych” poczynań w studiu muzycznym. Wydaje się, że przede wszystkim są możliwością pokazania większemu gronu odbiorców swego wszechstronnego talentu i możliwości głosowych. A te są nieprzeciętne. Można powiedzieć, że Martyna Puszka – Maziarz "maluje głosem", z równą swobodą poruszając się w utworach balladowych, jak i soulowych, jazzowych, znakomicie interpretuje bossa novy (w Ostrowcu rewelacyjnie zaśpiewała mało znany utwór zespołu Bemibek z tekstem Wojciecha Młynarskiego „Powrotna bossa nova”). Nie dysponując (a szkoda) własnym repertuarem piosenkarka sięga po standardy jazzowo - swingowe typu „Body and soul”, „Moon river” (z filmu „Śniadanie u Tiffany'ego”)czy „Can't take my eyes off you”. Nie mniej interesująco i czasami zaskakująco (dzięki oryginalnym aranżacjom) brzmią w jej wykonaniu takie utwory, jak „Piechotą do lata” Bajmu, „Jej portret” Meca, „Bursztynowa wieża” Kayah, „Miłość, miłość” Zalewskiego czy „Czas nas uczy pogody” Łobaszewskiej. Bez kompleksów, dysponując wszechstronnym przygotowaniem muzycznym i czystym głosem, którym swobodnie operuje, Puszka – Maziarz mierzy się również z repertuarem Adele czy Alicii Keys. Bardzo przyjemnie się słucha tej klasy wykonawczyni. Można sobie wyobrazić, jak genialnie brzmiałaby ona z zespołem lub orkiestrą towarzyszącą jej na żywo, co stworzyłoby możliwości improwizacji, do których piosenkarka ma – jak się wydaje – pełne predyspozycje. Póki co pani Martyna śpiewa z wykorzystaniem półplaybacku, co nie daje wielkiej możliwości rozwijania własnej interpretacji i bawienia się utworem. Ale wszystko, sądzę, przed nią. Pod warunkiem, że w naszym kraju zaczną się liczyć osoby śpiewające, a nie pokrzykujące na estradzie, czego przykłady mieliśmy na zakończonym niedawno festiwalu w Sopocie.

Martyna Puszka-Maziarz. Fot. Krzysztof Krzak

Kunszt wokalny Martyny Puszki – Maziarz doceniła ostrowiecka publiczność, co i rusz wrzucając do kapelusza datki, co też jest tradycją koncertów organizowanych przez Zmianę Klimatu, gdy nie są sprzedawane bilety, a wsparcie dla artysty publiczność wyraża w znany od dawna zwyczaj wrzucania datków „do kapelusza”.




Komentarze