Somalia słowem i obrazem przez Dariusza J. Drajewicza w Ostrowcu Świętokrzyskim przedstawiona

Dwa w jednym: spotkanie autorskie i wystawa fotografii odbyły się w Ostrowieckim Browarze Kultury w piątkowy (22 lipca 2022 r.) wieczór. Gościem obydwu wydarzeń był Dariusz Józef Drajewicz.

 

Na wystawie fotografii Dariusza J. Drajewicza. Fot. Krzysztof Krzak

Pierwsza część stanowiła kontynuację podróżniczego cyklu „Pasja do podróży czy podróż do pasji?”, który Miejskie Centrum Kultury w Ostrowcu Świętokrzyskim jeszcze w okresie obostrzeń pandemicznych. W dziesiątym odcinku cyklu w mieście nad Kamienną zagościł Dariusz J. Drajewicz, z zawodu prawnik (jest m.in. członkiem nowej Krajowej Rady Sądownictwa, w której – jak podaje „Rzeczpospolita” - zaliczany jest do grupy tzw. jastrzębi, czyli stronników ministra Zbigniewa Ziobry i entuzjastów jego reform w wymiarze sprawiedliwości). Ale to jego pasji do podróży (odwiedził już ponad 100 krajów, głównie tzw. Trzeciego Świata) i fotografii, a nie działalności sądowniczej poświęcone było spotkanie na dziedzińcu OBK. W marcu ubiegłego roku, Drajewicz wybrał się w jeden z najbardziej niebezpiecznych regionów świata, czyli do położonej w północno – wschodniej części Afryki Somalii, gdzie od ponad trzech dekad toczy się wojna domowa pomiędzy klanami. Najbezpieczniejszym miejscem jest tam lotnisko, bo tam działają organy państwa, których władza kończy się poza granicami aeroportu ochranianego przez ugandyjskie wojska. Poza stolicą, Mogadiszu, fotografik i podróżnik odwiedził także Kismaju i Eyl. 

Fragment wystawy Dariusza J. Drajewicza. Fot. Krzysztof Krzak

Dodatkową trudnością tej wyprawy było zagrożenie epidemiczne wywołane wirusem SARS-CoV-2. Tam jednak maseczki noszone były tylko przez niektórych żołnierzy i to na zasadzie gadżetu otrzymanego od podróżników z Zachodu. Traktowane były jako przejaw mody, kultury wyższej, sygnatury obcości, którą traktuje się z zainteresowaniem. Dariusz Drajewicz opowiadał o wyjątkowości wyjazdu do takiego kraju, jak Somalia, która w literaturze określana jest jako państwo upadłe, acz funkcjonujące. Wjazd i przebywanie na jej terenie wymaga ochrony wojska, mimo iż gość jest tam świętością, posiada swoisty immunitet. Po somalijskich ulicach chodzi się z bronią. Nie nosi jej tylko ten, kto nie chce lub ktoś, kogo nie stać na jej zakup.

Dariusz J. Drajewicz (z prawej) w rozmowie z Michałem Mendakiem. Fot. Krzysztof Krzak

Efektem pobytu w tym kraju jest również prezentowana w Galerii Fotografii Miejskiego Centrum Kultury w Ostrowcu Świętokrzyskim wystawa fotograficzna „Somalia – Black Hawk died”. Jej tytuł w sposób oczywisty nawiązuje do znanego filmu nakręcony w... Maroku przez Ridleya Scotta w 2001 roku „Black Hawk down” (w Polsce rozpowszechniany pod tytułem „Helikopter w ogniu”), który opowiada o bitwie o Mogadiszu w 1993 roku i upadku śmigłowców typu black hawk. Czarno – białe fotografie wykonane przez Dariusza J. Drajewicza mają charakter reporterski. Pokazują wiele aspektów życia w ogarniętej wyniszczającą wojną domową, pozwalając wyobrazić sobie funkcjonowanie ludzi w tamtejszych nadzwyczajnych warunkach. Wiele wskazuje na to, że zarówno tubylcy, jak i świat pogodzili się już z trwającym tam konfliktem, którego sposób rozwiązania jest trudny do przewidzenia, jeśli w ogóle możliwy... Licznie przybyli na spotkanie i wernisaż wystawy nie kryli wrażenia, jakie wywarły na nich opowieści i poruszające fotografie Dariusza J. Drajewicza.


Komentarze