Mary Kosiarz rewelacyjnie wymyśliła i wyśpiewała siebie

Nieczęsto się zdarza, by koncert początkującej piosenkarki trzeba było przenosić – ze względu na ogromne zainteresowanie publiczności – z kameralnej sali do mogącej pomieścić większą liczbę słuchaczy. A tak właśnie się zdarzyło z występem Mary Kosiarz w jej rodzinnym Ostrowcu Świętokrzyskim 22 kwietnia 2022 roku.

Mary Kosiarz podczas recitalu w OBK. Fot. Krzysztof Krzak

Początkowo recital Marii Kosiarz, występującej pod estradowym imieniem Mary, miał się odbyć w klimatycznym wnętrzu kawiarni artystycznej – nomen omen – Zmiana Klimatu. Zainteresowanie jednak przerosło jednak szacunki organizatorów i recital „Wymyśliłam siebie” ostatecznie odbył się w sali wielofunkcyjnej Ostrowieckiego Browaru Kultury. Czy na ten fakt wpłynął intrygujący plakat autorstwa Łukasza Jaworskiego, czy dotychczasowe dokonania Mary Kosiarz?


Mary Kosiarz. Fot. Krzysztof Krzak

A swój talent artystyczny zaczęła ona ujawniać już jako uczennica Szkoły Podstawowej nr 9 w Ostrowcu Świętokrzyskim (obecnie jest uczennicą Liceum Ogólnokształcącego nr I im. Stanisława Staszica). Występowała na miejskich imprezach kulturalnych, brała udział w konkursach, zdobywając pierwsze laury (m.in. wyróżnienie na XI Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Majki Jeżowskiej „Rytm i melodia” w Radomiu). Jej dobra passa trwa do dzisiaj. Wśród ostatnich sukcesów Mary Kosiarz jest 3. nagroda XXVIII Międzynarodowego Festiwalu Kolęd i Pastorałek w Będzinie, 1. nagroda Ogólnopolskiego Konkursu Piosenki Rozrywkowej o „Złoty Grzejnik” w Stąporkowie czy też specjalne wyróżnienie przyznane jej przez zespół Kwiat Jabłoni podczas Ogólnopolskiego Konkursu Piosenki i Pieśni zorganizowanego Wawerskie Centrum Kultury. Mary Kosiarz wystąpiła z rodzeństwem Sienkiewiczów podczas jednego z ich koncertów trasy „Mogło być nic” i zaśpiewała z Kwiatem Jabłoni w Lublinie piosenkę „Kometa”. W minione wakacje młoda piosenkarka zaprezentowała w Ostrowieckim Browarze Kultury swój recital „W duszy. Dziś spokój dogania mnie”, a na początku kwietnia tego roku wystąpiła w wieczorze wspomnień o Agnieszce Osieckiej „Po prostu artystka…” przygotowanym przez Miejskie Centrum Kultury w Ostrowcu Świętokrzyskim, gdzie Mary Kosiarz w Studiu Wokalnym Pandora szlifuje swój talent wokalny pod okiem Ewy Goworowskiej.


Mary Kosiarz z zespołem. Fot. Krzysztof Krzak

Recital „Wymyśliłam siebie” Kosiarz rozpoczęła piosenką Osieckiej i Zielińskiego „Ach, nie mnie jednej”. Potem przyszły kolejne utrzymane w stylistyce R&B i reprezentujące nurt muzyki alternatywnej, szczególnie lubianej przez młodą artystkę. Polską muzykę reprezentowały trzy piosenki z repertuaru Kwiatu Jabłoni („Przezroczysty świat”, „Wzięli zamknęli mi klub”, „Kometa”), przebój Kory i Maanamu „PO prostu bądź”, „Ostatnia nadzieja” sanah i Dawida Podsiadły. Zabrzmiały też przeboje: Adele „Easy on me”, Charlotte Day Wilson „If I could”, Billy Eilish „Billie Bossa Nova” i „Eliot’s song” z serialu „Euforia”. Na scenie towarzyszył jej zespół w składzie: Gabriel Farys (pianino), Krzysztof Maj (gitara) i Maja Krawczyk (instrumenty perkusyjne). W każdej kolejnej śpiewanej przez Mary Kosiarz piosence dawało się wyczuć ogromną muzykalność, łatwość operowania głosem (z lekkim „piaskiem”, co lubię), bezproblemowe pokonywanie najwyższych nawet dźwięków. A do tego należałoby dodać bardzo dobrą dykcję i świetny angielski. Wydaje się, że mając tak solidne podstawy, czas pomyśleć o oryginalnym, własnym repertuarze. Tym bardziej że śpiewanie, spotkanie z publicznością jest dla Mary Kosiarz czymś więcej niż zwykłym występem estradowym.

 

Mary Kosiarz z siostrą Olgą Wiatr. Fot. Krzysztof Krzak

Absolutnym hitem wieczoru był utwór Harry’ego Stylesa „Sign of the times”, który Mary porywająco zaśpiewała w duecie ze starszą siostrą, Olgą Wiatr, która jakiś czas temu była filarem grupy wokalistek z współpracujących z ostrowieckim MCK, ale po przykrym doświadczeniu z produkcją „The voice of Poland” rozstała się z show biznesem. Ale talentu wokalnego bynajmniej nie straciła, co pokazała podczas piątkowego koncertu. Wypada mieć nadzieję, że nie był to ostatni pokaz „siły sióstr”, jak określił ich wspólny występ prowadzący koncert Marek Cichosz.

Komentarze