Jubileuszowy koncert Grażyny Łobaszewskiej w Ostrowcu Świętokrzyskim

Na koncercie Grażyny Łobaszewskiej bywam średnio co 10 lat. Tak przynajmniej wynika z matematyki. Bo jeśli 28 marca 2022 roku byłem na koncercie „Grażyna Łobaszewska - 50 lat na scenie”, a było to moje piąte uczestnictwo w recitalu tej Artystki- to rachunek jest prosty (nawet dla takiego dyletanta matematycznego, jak ja). I za każdym razem jest to dla mnie doznanie z gatunku tych niezapomnianych.

 

Grażyna Łobaszewska w OBK w Ostrowcu Świętokrzyskim. Fot. Krzysztof Krzak

Pochodząca z Gdańska Grażyna Łobaszewska zadebiutowała – jak wielu w tamtym czasie (m.in. Małgorzata Ostrowska, Urszula Kasprzak, Michał Bajor, Jacek Borkowski) - na Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze, w roku 1971. Po przeprowadzce do Poznania rozpoczęła występy w chórkach towarzyszących Halinie Frąckowiak, Elżbiecie Wojnowskiej czy Wojciechowi Skowrońskiemu. W 1974 roku zadebiutowała na XII Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, gdzie wykonała utwór „A ja wejdę wysoko”. Potem rozpoczęła współpracę z grupą s – 26 Andrzeja Ellmanna i Ergo Band. Z tym ostatnim w 1978 roku nagrała płytę długogrającą, na której znalazły się m.in. piosenki: „Nocny spacer” (nagroda dziennikarzy na festiwalu w Opolu’76) i „Gdybyś”, jej pierwszy wielki przebój. W 1978 roku na pięć lat związała się z grupą Crash, która to współpraca zaowocowała albumem „Senna opowieść Jana B.”. Na tej płycie po raz pierwszy objawiają się muzyczne fascynacje Grażyny Łobaszewskiej: jazz, rock – jazz, funky i soul z domieszką piosenki poetyckiej. To z tym zespołem występowała regularnie na festiwalu Jazz Jamboree. Kolejne lata to współpraca z takimi zespołami Janusza Komana, Aleksandra Maliszewskiego (Alex Band), Jarosława Śmietany i orkiestrą Zbigniewa Górnego.

Grażyna Łobaszewska. Fot. Krzysztof Krzak

Podczas koncertu premier XVIII KFPP w Opolu w 1980 roku Grażyna Łobaszewska zaśpiewała piosenkę „Czas nas uczy pogody” Krzesimira Dębskiego z tekstem Jacka Cygana, która nie dość, że nie otrzymała żadnej nagrody, to jeszcze została wycięta z retransmisji koncertu przez realizatorów z TVP. Nie przeszkodziło to jednak utworowi zostać prawdziwym standardem i znakiem firmowym Łobaszewskiej, obok takich utworów, jak „Brzydcy”, „Kontrolowany luz”, „Może za jakiś czas”, „Za szybą”, „Sama, jak co dnia”, „Lubię smutek pustych plaż”, „Magiczne ognie”, „Dwa razy nic” czy „Tyle tego masz”.

 

Grażyna Łobaszewska i Ajagore w Ostrowcu Świętokrzyskim. Fot. Krzysztof Krzak

W dorobku dyskograficznym Grażyna Łobaszewska ma 14 płyt, w tym m.in. „Brzydcy”, „Prowincja jest piękna”, „Dziwny jest…”, „Zimowe sny”, „Sklejam się” (trzy ostatnie nagrane z zespołem Ajagore) i „Przepływamy” (z kompozytorem i producentem muzycznym Dariuszem Janusem). W kwietniu ma się ukazać kolejna – „Zakład dla normalnych”. Ma ona mieć, podobnie jak koncert, charakter przekrojowo – jubileuszowy. Znajdą się na niej największe przeboje wokalistki lub z jakichś powodów dla niej ważne. Wśród nich znajdą się takie utwory, jak „Nad rzeką marzeń” (otwierająca koncert w Ostrowcu Świętokrzyskim), „Gdybyś” (otwierająca krążek), „Ślady na wodzie”, „Pomost”, „Nie ma jak dom”, „Rysopis na wszelki wypadek”, „Sklejam się” i wiele innych. Ale Łobaszewska nie byłaby Artystką poszukującą, gdyby po raz kolejny nagrała lub zaśpiewała tak samo. Dlatego też zdecydowała się na nowe opracowania aranżacyjne swoich znanych piosenek. Odeszła w nich od jazzowo – soulowych brzmień na rzecz mocnych rockowych dźwięków, w których zdecydowanie większą rolę odgrywa perkusja Michała Szczeblewskiego (obdarzonego dodatkowo showmańskich talentem, co ważne jest podczas koncertu) i gitara elektryczna Macieja Kortasa (na gitarze basowej zagrał Paweł Nurowski). Piosenkarka nieustannie czaruje swoim ciemnym głosem, bawi się muzyką, nawet taką, z którą nie była dotychczas utożsamiana, jak reggae (w „Brzydkich”). Nawet więc ktoś, kto wielokrotnie był na koncercie Grażyny Łobaszewskiej nie może odczuwać w najmniejszym stopniu deja vu czy „powtórki z rozrywki” (choć pewnie wielu woli stare wersje piosenek), tym bardziej że wokalistka ma ogromne poczucie humoru i z lekkością prowadzi dialog z publicznością, co jakoś wcześniej nie zwróciło mojej uwagi.

Komentarze