Westernowy "Dług honorowy" Wojciecha Chmielarza

Po pięcioczęściowym cyklu z Jakubem Mortką i trzyczęściowym „gliwickim”, Wojciech Chmielarz, jeden z najbardziej uzdolnionych i poczytnych autorów powieści sensacyjno – kryminalnym oferuje miłośnikom swojej twórczości (i nie tylko im) kolejny cykl – z Bezimiennym. Właśnie ukazał się jego drugi tom zatytułowany „Dług honorowy”.

Okładkę projektował Michał Pawłowski. Fot. Wydawnictwo Marginesy

Książka jest w pewnym stopniu kontynuacją „Prostej sprawy”, która ukazała się rok temu, stając się dość szybko bestsellerem. Nie znaczy to bynajmniej, że nie można przeczytać „Długu honorowego” bez znajomości pierwszej części. Obie powieści Wojciecha Chmielarza łączy obecność dwóch postaci: owego Bezimiennego i Czarnego (i fakt wydania obu przez Wydawnictwo Marginesy).

Tym razem miejsce akcji, miast w Karkonoszach, pisarz umieszcza w niewielkiej wiosce o nazwie Wilki położonej wśród malowniczych lasów i nad jeziorem w województwie lubuskim. To tam zamordowano w brutalny sposób 17 – letnią Aleksandrę Michowską, licealistkę, oczywiście, mieszkankę tej spokojnej miejscowości. Miejscowa policja dość szybko znalazła sprawcę zbrodni w osobie niejakiego Bogdana Traszki, czterdziestolatka, który nadużywał alkoholu i zdarzało się, że zachowywał się agresywnie wobec młodych dziewcząt, w tym także do Oli. A dodatek nadpalone zwłoki nastolatki znaleziono w łódce właśnie do niego należącej. Nikt jednak z rdzennych mieszkańców Wilków nie wierzy, że byłby on w stanie dokonać tak makabrycznej zbrodni; zadaje się, że nawet komendant policji Paweł Kotwica w to nie wierzy… O niewinności Traszki jest natomiast przekonany Czarny, który wraz ze swoim przyjacielem, Bezimiennym, udaje się do lubuskiej wioski, by rozwiązać sprawę zabójstwa dziewczyny. Dość szybko okazuje się, że to morderstwo to jedynie czubek góry problemów i ciemnych tajemnic gnębiących od lat mieszkańców Wilków. To także w ich konsekwencji Bezimienny sam musi dojść prawdy, spłacając tym samym dług honorowy Czarnemu.

Okładka standardowa. Fot. Wydawnictwo Marginesy

Wojciech Chmielarz w sposób niezwykle intrygujący stopniowo odkrywa fakty, a czyni to tak, iż czytelnik ani na chwilę nie traci zainteresowania i ciężko mu się oderwać od lektury (znam osobę, która „połknęła” tę powieść w kilka godzin). Wiele tu mrożących krew w żyłach wydarzeń, zwrotów akcji, zaskakujących i niespodziewanych, wynikających z przeszłości występujących w powieści postaci i powiązań łączących poszczególne postaci. Świat bohaterów stworzonych przez autora to bodaj, poza dynamiczną akcją, największy atut najnowszej książki Chmielarza. Jej strony zaludnił on pełnokrwistymi, charakternymi i niejednoznacznymi postaciami, z których wiele skrywa w sobie jakąś tajemnicę bądź traumę. I nie dotyczy to bynajmniej tylko głównego bohatera, który nosi w sobie cechy westernowego szeryfa, samotnego „ostatniego sprawiedliwego”, który przybywa na prowincję, zaprowadza w niej porządek i z niej wyjeżdża. Niewiele o nim wiemy, poza tym, że umiejętnie posługuje się bronią i sztuką walki wręcz (w jednym z wywiadów Chmielarz powiedział, że nie wymyślił jeszcze dla niego imienia i nazwiska, bo musi być ono mocne, jak cios pięści). Świetnie, z dużym znawstwem psychologii, skonstruowane są także postaci drugoplanowe, jak choćby sołtyska Malina Błoniarz, jej córka Joanna, Mati i Kostek (syn i brat Profesora), młodzi ludzie przybywający na kemping do Wilków, z którymi łączy się ciekawy wątek społeczno - obyczajowy. Genialnie stworzony został niepozbawiony humorystycznych elementów portret prowincjonalnej zbiorowości niechętnej obcym. Dobrze czyta się również naturalnie brzmiące dzięki indywidualizacji języka dialogi. Jak cały „Dług honorowy” zresztą wydany w dwóch wersjach okładkowych: limitowanej w kolorze zielonym i standardowej z akcentami czerwieni.

Wojciech Chmielarz: „Dług honorowy”

Wydawnictwo Marginesy

Warszawa 2021

Stron: 400

Komentarze