Jarosław Kret w Ostrowieckim Browarze Kultury: "Poznaję świat dla ludzi"

 Jarosław Kret był piątym z kolei, a pierwszym „na żywo” gościem cyklu zorganizowanego przez Miejskie Centrum Kultury w Ostrowcu Świętokrzyskim „Pasja do podróży czy podróż do pasji?”.

Jarosław Kret podczas spotkania w Ostrowcu Świętokrzyskim. Fot. Krzysztof Krzak

Spotkanie odbyło się 17 czerwca 2021 roku, niemal równo 10 lat po pierwszym spotkaniu tego dziennikarza i prezentera pogody z ostrowczanami. W tym czasie w życiu Jarosława Kreta zaszło wiele zmian, tak zawodowym (zakończył wieloletnią współpracę z TVP), jak i osobistym (trzy lata temu tabloidy rozpisywały się o jego burzliwym rozstaniu z dziennikarką Beatą Tadlą). Poprzednie spotkanie z Kretem w Ostrowcu Świętokrzyskim zorganizowane przez Miejską Bibliotekę Publiczną było promocją jego książki „Moje Indie” (druga w cyklu po „Mojej Ziemi Świętej”, a przed „Moim Egiptem” i „Moim Madagaskarem”). 

Jarosław Kret. Fot. Krzysztof Krzak

Jarosław Kret jest absolwentem egiptologii na Uniwersytecie Warszawskim. Jako dziennikarz, początkowo prasowy, zaczął pracować w 1992 roku; rok później związał się z telewizją: najpierw z prywatną Nową Telewizją Warszawa, a następnie w latach 1994 – 2016 z Telewizją Polską („Teleexpress” w TVP 1, TVP 3 i TVP Info), głównie jako prezenter pogody. Prowadził też programy autorskie, m.in. „Polska według Kreta”, „Podróże z barometrem”, „Planeta według Kreta”, „Od słów do głów”. Po rozstaniu z TVP przez rok pracował w Nowej TV, a od 2019 roku związany jest prezenterem pogody w Polsacie. Kret w swoim czasie prowadził też „Lato z Radiem”, program podróżniczy „Cztery kąty i Kret piąty” w Radiu Złote Przeboje. Był w pierwszym składzie redakcyjnym polskiej edycji magazynu „National Geographic”. Uczestniczył w programach telewizyjnych: „Agent – gwiazdy”, „Taniec z gwiazdami” i „Gwiazdy tańczą na lodzie”. Pojawił się też w filmie „Kobiety mafii” Patryka Vegi.

Michał Mendak i Jarosław Kret. Fot. Krzysztof Krzak

Odnosząc się do tytułu cyklu podczas spotkania prowadzonego przez Michała Mendaka, Jarosław Kret powiedział: - Gdybym miła pasję do podróży, to nie spotykałbym się z państwem, tylko siedziałbym od rana do wieczora w pociągu, bo podróżowanie pociągiem to też frajda i można realizować pasję. W tej chwili podróże można realizować na wszelkie sposoby: tramwajem, autobusem czy jakkolwiek. Tylko musi to mieć jakiś sens. Ja raczej mam podróż do pasji. Jeżeli jadę w podróż, to w jakimś konkretnym celu. Tym celem jest poznawanie świata, żebym mógł o nim opowiadać. Jadę w świat zwiedzać jakieś miejsca, poznawać ludzi i problemy, którymi oni żyją. Potem wracam i to opisuję po to, żeby pokazać, iż ci ludzie są „normalni”, tacy jak my, tylko czasami maja różny kolor skóry, inne tradycje, co innego jedzą…

Jarosław Kret w Ostrowcu Świętokrzyskim. Fot. Krzysztof Krzak

Jarosław Kret najbardziej jest zafascynowany Indiami, tamtejszą kulturą, kuchnią i ludźmi. Na dziedzińcu Ostrowieckiego Browaru Kultury interesująco opowiadał również o podróży do Ziemi Świętej (każdy uczestnik spotkania otrzymał książkę ze zdjęciami z tej wyprawy) i zwracał uwagę na pewne rzeczy, których w narracji o tym miejscu nie ma prawa być, a pojawiają się wciąż w opowieściach przewodników. – Dlatego tam lepiej pojechać samemu i przepuścić to wszystko, co widzimy przez swoje serce, swój umysł i wrażliwość – mówił Jarosław Kret. Ale nie tylko świat leży w kręgu zainteresowań dziennikarza. W Polsce lubi spotykać mniejszości etniczne, które kultywują swoje tradycje, język, tak jak Kaszubi czy Ślązacy. – Tak jak martwi mnie degradacja natury na Madagaskarze, dokąd jeżdżę od ponad 19 lat, tak w Polsce coraz bardziej jestem przerażony potwornym bałaganem urbanistycznym, tą ohydą, którą sami stworzyliśmy – wyznał Jarosław Kret, dodając, że Polska jest przez pół roku szarym krajem, a jej piękno najlepiej widać jedynie od wiosny do jesieni.

Jarosław Kret podpisywał swoją książkę. Fot. Urszula Sendrowicz

W trakcie swej barwnej opowieści „pogodynek” zwrócił uwagę na problemy klimatyczne, którymi zajmuje się działając w międzynarodowych organizacjach walczących z degradacją klimatu na świecie. Jeszcze po oficjalnym zakończeniu spotkania Jarosław Kret, poza zwyczajowym rozdawaniu autografów i pozowaniem do wspólnych zdjęć, długo rozmawiał ze wszystkimi, którzy chcieli z nim indywidualnie wymienić poglądy. Potwierdził tym, że jest „strasznym gadułą”, czego on sam nie ukrywa.

Komentarze