Perfekcyjna Lady Pank - Marcin Januszkiewicz z zespołem w Radiu Nowy Świat

 W dobie niemal całkowitej posuchy kulturalnej każdy koncert, a zwłaszcza taki, jak Marcina Januszkiewicza z zespołem w Radiu Nowy świat, jest prawdziwym rarytasem. I to bynajmniej nie w myśl zasady, że na bezrybiu…

Okładka płyty Marcina Januszkiewicza. Fot. materiał prasowy

4 grudnia 2020 roku, gdy ów koncert wybrzmiał w eterze odbyła się również oficjalna (choć nietypowa) premiera drugiej płyty tego znakomitego aktora i wokalisty zatytułowanej „Perfect Lady Pank”, której ukazanie się artysta zapowiadał już w lutym tego roku i kilkakrotnie zmieniał (z wiadomego powodu) ten termin. W tak zwanym międzyczasie w sieci pojawiały się pojedyncze klipy do wybranych piosenek zamieszczonych na krążku, które podsycały zainteresowanie wydawnictwem. Ci, którzy mieli okazję słyszeć debiutancki krążek Marcina Januszkiewicza „Osiecka po męsku”, a jeszcze dodatkowo mogli wysłuchać na żywo materiału z tej płyty (do tych szczęśliwców należy piszący te słowa), zapewne byli zniecierpliwieni w dwójnasób, bowiem Januszkiewicz właśnie jako interpretator piosenek z tekstami Agnieszki Osieckiej pokazał, że jest artystą potrafiącym w znanym utworze odnaleźć drzemiące w nim pokłady literackie i muzyczne. Ale – czego dowodzi koncert w Radiu Nowy Świat – warto było czekać.

Marcin Januszkiewicz podczas koncertu w Ostrowcu Świętokrzyskim. Fot. K.Krzak

Płyta, a także koncert zrealizowany przez Andrzeja Iziego Izdebskiego, na którym zagrany został cały tworzący ją materiał, zawiera 13 utworów wylansowanych swego czasu przez zespoły Perfect i Lady Pank w stosunku 5:8. Podobnie jak to było w przypadku wspomniane już „Osieckiej”, tak i tu każdy, nawet najbardziej klasyczny utwór z repertuaru tych dwóch kapel potrafił Januszkiewicz „przepuścić” przez swoją osobowość i pokazać, że profesjonalnie skomponowane piosenki nawet po kilku dekadach się nie starzeją, a teksty pisane przez takich tuzów, jak Andrzej Mogielnicki i Bogdan Olewicz, także i dziś mówią wiele o czasach obecnych i nie mogą być odbierane li tylko jako obraz lat 80. i 90. Instrumentalnie płyta „Perfect Lady Pank” jest wytworem pracy zbiorowej Marcina Januszkiewicza, Jacka Kity (instrumenty klawiszowe), Łukasza Czekały (skrzypce), Piotra Domagalskiego (gitara basowa) i Jakuba Szydły (perkusja). To oni wspólnie są autorami nowych aranżacji tak znanych hitów, jak „Tańcz głupia, tańcz”, „Mniej niż zero”, „Ale wkoło jest wesoło”, „Vademecum skauta” czy „Zawsze tam, gdzie ty”. Aranżacji bardzo różniących się od tych, które pamiętamy z oryginalnych wykonań! Mniej tu jest rockowo, a bardziej jazzująco i swingująco. Często zaskakująco, jak to jest w przypadku pamiętnego hitu „Nie płacz, Ewka” (ze świetnymi partiami skrzypiec i perkusji), ale zawsze intrygująco. Genialnie zrobiony jest także utwór „Pepe wróć”, to taka mała suita z rozbudowaną sekwencją perkusji i bardzo zróżnicowanym interpretacyjnie wokalem.

Marcin Januszkiewicz poprzez aktorską interpretację(wszak jest absolwentem stołecznej Akademii Teatralnej; niedługo zobaczymy go jako Jarosława Abramowa, kompozytora słynnych "Okularników" w serialu "Osicka") teksty Olewicza i Mogielnickiego, na których, jak przyznaje, się wychowywał, wyraża swój gniew, rozczarowanie i zachwyt tym, co dzieje się wokół nas tu i teraz. A śpiewając w finale piosenkę „Wciąż bardziej obcy” wyraża życzenie, by nikt nie czuł się obcy w naszej ojczyźnie, gdzie dla każdego jest miejsce. Wszystkim wypada też życzyć, by jak najszybciej było możliwe uczestniczenie w koncertach (nie tylko) Marcina Januszkiewicza i jego zespołu na żywo, twarzą w twarz.

 

Komentarze