Jazzowa uczta w Ostrowieckim Browarze Kultury

Godną najwyższych słów uznania tradycją stały się letnie koncerty znakomitej wokalistki jazzowej Malwiny Masternak w jej rodzinnym mieście, Ostrowcu Świętokrzyskim. Kolejny odbył się 24 lipca 2020 roku.

Malwina Masternak i Iñigo Ruiz de Gordejuela. Fot. Krzysztof Krzak

 

Podobnie jak w roku ubiegłym Malwinie Masternak akompaniował Iñigo Ruiz de Gordejuela, hiszpański pianista i kompozytor, absolwent Berklee College of Music i New England Conservatory w Bostonie, a prywatnie mąż młodej, utalentowanej wokalistki. Ona sama natomiast pierwsze muzyczne szlify zdobywała w Państwowej Szkole Muzycznej I stopnia w Ostrowcu Świętokrzyskim w klasie fortepianu prowadzonej przez Karine Owsepian. Swój niebagatelny talent wokalny doskonaliła w Szkole Muzyki Rozrywkowej i Jazzu II stopnia, również w rodzinnym mieście, a potem w PSM w Kielcach i na UMCS w Lublinie. Od najmłodszych lat zafascynowana był jazzem i właśnie w tym gatunku postanowiła osiągnąć najwięcej, jak tylko się da. Aplikowała do jednej z najlepszych szkół w Stanach Zjednoczonych, a może nawet i na świecie – Berklee College of Music w Bostonie. Dostała się i naukę zakończyła tytułem licencjata. Dyplom magisterski zrobiła z wyróżnieniem w bostońskim Berklee Global Jazz Institute.

Malwina Masternak. Fot. Krzysztof Krzak

Po studiach za oceanem Malwina Masternak wróciła na Stary Kontynent i tu tworzy, komponuje, pisze teksty i przekazuje swoja wiedzę młodszym adeptom sztuki wokalnej. W dniu koncertu w Ostrowcu Świętokrzyskim poprowadziła ona warsztaty dla młodych wokalistów zrzeszonych w Studiu Piosenki Pandora przy Miejskim Centrum Kultury, które było organizatorem koncertu (o klubowy charakter koncertu zadbała również klubo - kawiarnia Zmiana Klimatu). I to oni właśnie wspomagani przez swoją instruktorkę, Ewę Goworowską, po dyrekcją Malwiny Masternak, rozpoczęli „Wieczór jazzowy” na dziedzińcu Ostrowieckiego Browaru Kultury.

Podczas tegorocznego koncertu Malwina Masternak przedstawiła inny repertuar niż w roku ubiegłym (powtórzyła się bodaj tylko jedna kompozycja). Tym razem gros śpiewanych przez nią utwory stanowiły standardy jazzowe, które, jak podkreślała wokalistka, należą do jej ulubionych i były wykonywane przez jej artystycznych idoli. Stąd na przykład „Someone to watch over me” Elli Fitzgerald (ten utwór artystka dedykowała swojej mamie), „At last” Etty James, „The girl from Ipanema”, bossa nova znana z wykonania Franka Sinatry i Antonia Carlosa Jobima, „Dla ciebie jestem sobą” Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego, „Dwa serduszka, cztery oczy”, ludowa piosenka w jazzowej aranżacji, a także utwory Duke’a Ellingtona i Cole’a Portera.

Malwina Masternak i Iñigo Ruiz de Gordejuela. Fot. K.Krzak

Prawdziwą rozkoszą było słuchanie na żywo znakomicie brzmiącej, świetnie operującej głosem artystki, która potrafi z każdego utworu stworzyć swoistą suitę wokalną, pokazującą rozmaite odcienie trudnej muzyki, jaką jest jazz. Dodać do tego należy świetne porozumienie z towarzyszącym jej pianistą, który potrafi niejako „ukryć się”, by umożliwić śpiewaczce pokazać pełną krasę jej ogromnego wokalnego talentu. Miejmy nadzieję, że w kolejnym koncercie to Iñigo Ruiz de Gordejuela będzie na pierwszym planie muzycznej uczty, którą za każdym razem ci doskonali artyści sprawiają miłośnikom jazzu i prawdziwej sztuki wokalno – instrumentalnej.

 Czytaj również: https://kulturalnetoiowo.blogspot.com/2019/08/malwina-masternak-i-inigo-ruiz-de_9.html

Komentarze