Bohaterowie stanu agonalnego - reportaże Pawła Kapusty

Podczas panującej obecnie pandemii nazywani są bohaterami z pierwszej linii frontu. Książka Pawła Kapusty pokazuje, że polscy medycy bohaterami są w każdym czasie.

Okładkę zaprojektował Tomasz Majewski. Fot. materiał prasowy

Zbiór reportaży „Agonia. Lekarze i pacjenci w stanie krytycznym” ukazał się nakładem wydawnictwa Wielka Litera już dwa lata temu, kilka z nich ukazało się w „Magazynie Wirtualnej polski”, z którym to portalem Paweł Kapusta jest związany. Za reportaż „Trudno kogoś ratować, gdy życie rozlewa się po podłodze i kapie z piątego na czwarte piętro” otrzymał Nagrodę im. Teresy Torańskiej przyznawaną przez tygodnik „Newsweek”. Mimo upływu czasu książka i opisane w niej problemy, zjawiska nie uległy, niestety, dezaktualizacji. Kapusta towarzyszy w stworzonych reportażach pracownikom służby zdrowia: lekarzom, ratownikom, pielęgniarkom, a także pacjentom w ich zmaganiach z chorym systemem opieki zdrowotnej w Polsce. Jej stan zdaje się obrazowo określać tytuł książki.

„Agonię” powinien przeczytać każdy pacjent czy bardziej prawidłowo: klient służby zdrowia. Być może wtedy zmieniłby swoje podejście do pracy zajmujących się nim przepracowanych i słabo opłacanych medyków. Studenci wydziałów lekarskich i pielęgniarskich tez powinni przeczytać te reportaże, by wiedzieli, co ich czeka, gdy już po wielu latach ciężkich studiów trafią do pogotowia, szpitala czy przychodni. Przeciętny beneficjent polskiego systemu opieki zdrowotnej nie zdaje sobie sprawy, jak mało w tym wszystkim zależy od lekarzy, a jak wiele od urzędników Narodowego Funduszu Zdrowia, którzy podejmują decyzje mające chronić interes państwa a nie chorego, którego w ogóle nie widzieli. Wstrząsające są historie walki Marty czy rodziców Maćka z bezdusznością decydentów czy stomatologa Grzegorza Skrzypka z absurdalnością przepisów. W każdym przypadku chodzi o to, by jak najwięcej pieniędzy zostało w kasie NFZ. A przez to wielu potrzebujących pozostaje bez opieki państwa, jest zdana sama na siebie lub determinację najbliższych. Inni z kolei na siłę przetrzymywani są w placówkach takich, jak ośrodek dla „bestii” w Gostyninie, tylko po to, by niektórzy decydenci mogli się wykazać dbałością o bezpieczeństwo „normalnych” obywateli.

Paweł Kapusta. Fot. materiał prasowy

System zdrowia w Polsce oszczędza nie tylko na pacjentach, ale także na pracownikach służby zdrowia. Ratownik medyczny na przykład, od którego zależy niejednokrotnie w najważniejszym momencie życie poszkodowanego otrzymuje 14 złotych netto za godzinę swojej pracy. Z tego musi opłacić sobie ZUS, podatek… Czy można więc się dziwić, że wprost z karetki biegnie serwować kawę klientom sieciowej kawiarni za 18 złotych netto za godzinę? Nie lepiej sprawa wygląda w przypadku pielęgniarek i lekarzy. Zdarza się, że ci ostatni zarabiają „na rękę” nawet 20 tysięcy złotych, ale kosztem pracy na ponad dwóch etatach, często w wymiarze 300 – 400 godzin miesięcznie. 30 procent absolwentów pielęgniarstwa i położnictwa w ogóle nie podejmuje pracy w krajowej służbie zdrowia, bo za granicą ma nie tylko lepsze warunki płacowe, ale i komfort pracy jest nieporównywalny. Stąd braki kadrowe nad Wisłą. Tu pozostają tylko pasjonaci, Judymowie, ale przecież mamy wiek XXI i ponoć rozwiniętą cywilizację.

Koszmarny to obraz tej ważnej i podstawowej dziedziny funkcjonowania państwa. Obraz przerażający i nie dający wielkich nadziei na poprawę w dającym się przewidzieć czasie. Dlatego dobrze, że w książce znalazł się reportaż „Mój pseudonim: Grabarz” opisujący problemy pracowników służby zdrowia (i nie tylko ich) w zakładach karnych. Paweł Kapusta jawi się w nim jako doskonały humorysta, choć nie jestem przekonany, czy byłby zadowolony z tego określenia. Bo w temacie: polska służba zdrowia nie ma powodów do śmiechu.

Paweł Kapusta: „Agonia. Lekarze i pacjenci w stanie krytycznym”

Wydawnictwo Wielka Litera

Warszawa 2018

Stron: 304

 

Komentarze