Historia jak z filmu - "(Na)dzieje" Wandy Romer


Wydawnictwo Literackie Białe Pióro specjalizuje się w publikowaniu polskich debiutów literackich. To dzięki niemu na rynku wydawniczym pojawiają się książki utalentowanych autorów. Wśród nowości wydawniczych jest też książka „(Na)dzieje 1939 – 2019” Wandy Romer.
 
Okładkę zaprojektował Darek Czernek. Fot. WL Białe Pióro
Debiut ten do zwykłych nie należy, choćby już z tego prozaicznego powodu, iż autorka książki, czego sama nie kryje, jest osobą wiekową (urodziła się w 1932 roku) i - jak się wydaje – „(Na)dzieje 1939 – 2019” napisała, by podsumować dotychczasowe swoje życie, ale przecież nie tylko po to, bo przed Wandą Romer codzienność wciąż stawia nowe wyzwania. 

Książka Wandy Romer to nie tylko zapis jej bogatego i barwnego (nie zawsze utrzymanego w jasnych kolorach) życia, ale także kronika epoki widziana z perspektywy osoby, której los stworzył możliwość uczestniczenia w wielu ważkich wydarzeniach lat umieszczonych w tytule wspomnień, kontaktów z wybitnymi i znaczącymi postaciami opisywanej rzeczywistości. Romer opisuje świat najpierw oczami dziecka, potem dorastającej panienki i dojrzałej kobiety. Już jako dziewczynka zetknęła się z high society, dobrym towarzystwem, polityką i historią. Jako córka Karola Adama hrabiego Romera, wybitnego dyplomaty, wysokiego urzędnika polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych i niedoszłego (z powodu niespodziewanej tragicznej śmierci w roku poprzedzającym wybuch wojny) ambasadora Polski przy Watykanie i Olgi Mitilineu, córki dyplomaty i ministra pełnomocnego Rumunii miała możliwość stykania się z wielkimi tego świata i mimowolnego przysłuchiwania się ważkim rozmowom gości jej rodziców podejmowanych przez nich w rodzinnej posiadłości w Inwałdzie czy w warszawskim mieszkaniu przy ulicy Bagatela; wraz z matka uczestniczyła na przykład w „herbatkach dam” organizowanych przez żonę prezydenta Mościckiego na Zamku Królewskim.

Ten świat jednak runął wraz z rozpoczęciem się II wojny światowej. Wspomnienia Wandy Romer rozpoczynają się wstrząsającym opisem bombardowania dworca kolejowego w Krakowie, gdy matka z córką i towarzyszącymi jej służącymi zamierzają uciec z Polski do ojczyzny Olgi Romerowej. Kolejne strony opowieści to koleje życia Wandy i jej matki oraz bliższej i dalszej rodziny, a także osób, które w różny sposób wpisały się w ich dzieje. Czytelnik z zapartym tchem śledzi próby wydostania się pań z objętej wojną domową, a potem reżimem stalinowskim Republiki Ludowej Rumunii, pobyt w Budapeszcie i wreszcie zakotwiczenie we Włoszech. Nie brakuje też stricte osobistych wydarzeń, takich jak ślub z Giannetto Sartorio, praca w Izbie Handlowej i jako tłumaczka z pięciu języków, organizowanie pomocy dla Solidarności czy przewodniczenie Ognisku Polskiemu w Turynie. Przez cały ten czas, jak życiowy leitmotiv, przewija się pragnienie, by wrócić do korzeni, do Polski, do rodzinnych stron w okolicach Andrychowa i Wadowic. 

„(Na)dzieje 1939 – 2019” Wandy Romer pisane są piękną i plastyczną polszczyzną. Czytający nie ma najmniejszych trudności z wyobrażeniem sobie miejsc i postaci opisywanych przez autorkę, zdaje się słyszeć te prowadzone – jak przystało na ówczesne wysokie sfery – w języku francuskim, słyszy szelest wykwintnych toalet dam, a nade wszystko przesiąka atmosferą II Rzeczypospolitej. Nie mniej wiernie i przekonująco odtwarza Wanda Romer ciężkie warunki życia ludzi w krajach okupowanych, biedę, choroby i śmierć, strach przed agentami… Sporo tu również kulis ówczesnej polityki, które są niekwestionowanych atutem poznawczym książki. To wszystko sprawia, iż jej książkę czyta się praktycznie jednym tchem. Dodatkowym walorem są liczne ocalałe z dziejowej zawieruchy fotografie członków rodziny Romerów i osób znaczących w dziejach Polski i świata.

Wanda Romer: „(Na)dzieje 1939 – 2019”

Wydawnictwo Literackie Białe Pióro

Warszawa 2019

Stron: 356

Komentarze