Wszystkie jesteśmy podejrzane - "Osiem kobiet" Teatru Teorikon z Ostrowca Świętokrzyskiego


Sztuka francuskiego dramaturga Roberta Thomasa „Osiem kobiet” stała się powszechnie znana w 2002 roku, kiedy to na ekrany wszedł film pod takim samym tytułem w reżyserii Francoisa Ozona z Catherine Deneuve, Isabelle Huppert i Fanny Ardant w rolach głównych. 
Scena zbiorowa. Fot. Andrzej Łada
Na deskach ostrowieckiego kina „Etiuda” w poniedziałek, 25 lutego 2019 roku, odbyła się natomiast premiera przedstawienia „Osiem kobiet” w reżyserii Elżbiety Baran w wykonaniu aktorek Teatru Teorikon Miejskiego Centrum Kultury w Ostrowcu Świętokrzyskim. Z wypowiedzi medialnych reżyserki wiadomo, że pomysł wystawienia tej sztuki zrodził się podczas wspólnej wyprawy kilku pań w góry i udział w… sprzątaniu Beskidów. Wzięcie na warsztat akurat tego tekstu w polskim przekładzie Jakuba Rotbauma wydawać się może przedsięwzięciem karkołomnym, ale wieloletnie doświadczenie instruktorki teatralnej Elżbiety Baran, która wiele lat temu z Teorikonem zrealizowała sporo przedstawień, nagradzanych na przeglądach artystycznych w kraju, nakazywało mieć pewność, że zakończy się ono sukcesem. I pewność stała się ciałem…
 
Scena zbiorowa. Fot. Andrzej Łada

Krótko o osi dramaturgicznej „Ośmiu kobiet”: do znajdującego się na odludziu domu zamieszkałego przez tytułowe panie przybywa z Anglii na bożonarodzeniową przerwę 20 – letnia Suzon, córka zamożnego pana Marcela i jego żony Gaby. Rychło okazuje się, że jej ojciec został zamordowany. Wiele poszlak wskazuje, że zabójcą jest jedna z kobiet obecnych w domu; poza żoną i dwiema córkami zamordowanego, wśród podejrzanych jest również teściowa, szwagierka, siostra zamordowanego przedsiębiorcy i dwie służące. Ponieważ morderca przeciął kabel telefoniczny, zepsuł samochód panie nie mogą wezwać na miejsce policji. Sytuację dodatkowo utrudnia zalegający w dużej ilości śnieg. Osiem kobiet rozpoczyna na własną rękę śledztwo, mające doprowadzić do wykrycia zbrodniarza. W rolę detektywa wciela się, jako hipotetycznie najmniej podejrzana, Suzon. W przedstawieniu Teatru Teorikon gra ją Julia Łata i jest ona jedną z najmocniejszych atutów aktorskich tego przedstawienia. Młoda aktorka ma naturalny luz, swobodę, bardzo dobrze czuje scenę. Może kiedyś upomni się o nią zawodowy teatr. Niebanalny talent charakterystyczny zaprezentowała z kolei Alicja Major – Salwierz, która tworzy pełnokrwistą postać Augusty, starej panny, hipochondryczki, uwielbiającej wszystkich podsłuchiwać, z czym się nie kryje. Potrafi być autentycznie zabawna i wzruszająca. Przekonująca jest także Marzena Piotrowska jako służąca Luiza.

Ewa Gawlik (Gaby) i Julia Łata (Suzon). Fot. Andrzej Łata
Ale tak na dobrą sprawę słowa uznania należą się wszystkim aktorkom – amatorkom, występujących w „Ośmiu kobietach”. Oprócz wspomnianych są to: Ewa Gawlik (Gaby), Grażyna Jedlikowska (Starsza Pani), Julia Malicka (Katarzyna), Teresa Kupracz (Chanel) i Jagoda Dadia (Pierrette). Każda z nich wykorzystuje swoje „pięć minut”, gdy ze względu na skierowane na nią podejrzenia wysuwa się na plan pierwszy. Nie było to zadanie łatwe dla osób nie parających się na co dzień występowaniem w teatrze, gdyż sztuka Roberta Thomasa to ogrom dialogów, toczących się wartko i niemal bez przerwy, sporo tu ciętych ripost, które należy wydobyć z tej masy tekstu. Dlatego też wyrazy uznania należą się wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tego udanego, dynamicznego przedstawienia (trzeba tu też wspomnieć o suflerce Bożenie Gniazdowskiej i inspicjentce Bożenie Krajewskiej), choć nie ukrywam, że nieco brakowało mi bardziej wyrazistszego zróżnicowania charakterologicznego i interpretacyjnego przedstawianych postaci. Mam też nadzieję, że premierowa prezentacja „Ośmiu kobiet” Roberta Thomasa w reżyserii Elżbiety Baran  nie będzie wydarzeniem jednorazowym.

Komentarze

Prześlij komentarz