Dwie wystawy rysunków w jednym zostały otwarte budynku...

W tym budynku znajdują się: Galeria Fotografii i BWA. Fot.K.Krzak
Dwie wystawy rysunków otwarto w piątek, 25 maja 2018 roku, w Ostrowcu Świętokrzyskim. Przynajmniej z trzech powodów są to ekspozycje niezwykłe.

Mistrz cienkiej kreski

„Rysunki” Zygmunta Mruka prezentowane są w Galerii… Fotografii Miejskiego Centrum Kultury. Pewnie dlatego, że w swoim bogatym i różnorodnym dorobku artystycznym bohater wystawy ma również „epizod fotograficzny”. Oprócz tego malował, zajmował się grafiką, modelarstwem i literaturą. Mruk urodził się w 1937 roku w położonym w gminie sąsiadującej z Ostrowcem Świętokrzyskim Chmielowie. Dwa lata później jego rodzina przeprowadziła się do Ostrowca. Tutaj
Prace Zygmunta Mruka. Fot. K.Krzak
mały Zygmunt pobierał edukację w Szkole Podstawowej nr 5 przy ulicy Focha, a następnie w I Liceum Ogólnokształcącym im. Stanisława Staszica. Mimo niewątpliwego talentu plastycznego, nie został przyjęty na studia w Akademii Sztuk Pięknych; ostatecznie ukończył Wydział Techniki Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Z nakazem pracy trafił na budowę Zespołu Szkół w Bytomiu, z którym następnie związał się na 30 lat aktywności zawodowej: dwa lata w charakterze nauczyciela, a potem (do emerytury w 1992 r.) jako dyrektor placówki. W kwietniu bieżącego roku minęła 3. rocznica śmierci (w Piekarach Śląskich) Zygmunta Mruka, który w środowisku artystycznym zyskał miano „mistrza cienkiej kreski”. Pozostały jego rysunki, które właśnie wyeksponowano w mieście, gdzie rozpoczynał swoją świadomą drogę życiową i zawodową. 

Zygmunt Mruk w swoich pracach utrwala piękno dawnej architektury. Rysował głównie pałace, zamki, dworki i kościoły oraz ich ruiny, ale także stare młyny, wiejskie chaty i stare szopy. Znajdował je przede wszystkim w rejonach, w których toczyło się jego życie: na Śląsku i Kielecczyźnie. Prowadził też badania historyczne i etnograficzne. Obecna na wernisażu siostra artysty, Irena
Gościem wernisażu była siostra Z.Mruka, Irena Ciecieląg. Fot. K.Krzak
Ciecieląg
, podkreślała, że jej brat jako człowiek niezwykle skromny nie zabiegał o popularność, nie umiał się przepychać łokciami, by dotrzeć ze swoimi rysunkami do galerii. Choć okazuje się, że po cichu marzył o wystawie w rodzinnym mieście, o czym świadczy notatka odnaleziona przez Andrzeja Ładę, kustosza Galerii Fotografii MCK, w której Zygmunt Mruk pisał: Z tych materiałów można byłoby w Ostrowcu zrobić małą wystawę. Gdyby porozmawiać z odpowiednią osobą
Zdaniem Łady tą odpowiednią osobą okazał się Prezydent Miasta Ostrowca Świętokrzyskiego, Jarosław Górczyński, który jak nikt przed nim dba (poza innymi dziedzinami) dba o kulturę i artystów. Stąd jego pomoc w zorganizowaniu tej wystawy.
Rysunki Zygmunta Mruka. Fot. Krzysztof Krzak

I choć początkowo można się żachnąć, jakim prawem w galerii fotografii prezentowane są rysunki, to już po chwili zdziwienie mija i pojawia się zachwyt nad rewelacyjnymi rysunkami Mruka, pieczołowicie odwzorowującego detale przedstawionych obiektów. Niemal tak dokładnie jak na fotografii. Choć Zygmunt Mruk z powodu braku kierunkowego wykształcenia artystycznego nazywał siebie amatorem, to bez najmniejszej przesady stwierdzić należy, iż z jego geniuszu mogliby korzystać wszyscy ci, co mienią się samozwańczo mistrzami rysunku.


Mało znana twarz Tadeusza Szypowskiego
Tadeusz Szypowski. Fot. Krzysztof Krzak


Drugą wystawę otwarto w galerii Biura Wystaw Artystycznych, która na czas renowacji Ostrowieckiego Browaru Kultury ma tymczasową siedzibę w tym samym budynku, co Galeria Fotografii MCK. „Pół żartem, pół serio…” Tadeusza Szypowskiego, nestora ostrowieckich artystów, różni się od poprzednich jego ekspozycji tematyką. Szypowski znany jest bowiem przede wszystkim jako autor wielkoformatowych obrazów olejnych, prac oddających emocje i refleksje autora związane z człowiekiem i otaczającym go światem. Były i są one przedstawiane na wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych. I wciąż wychodzące spod pędzla 83-letniego artysty. 

Jeden z rysunków T.Szypowskiego. Fot. K.Krzak
Zdecydowanie mniej znane są rysunki satyryczne Tadeusza Szypowskiego. Najwięcej powstało ich w latach 1975 – 1986. Ukazywały się w hutniczym tygodniku „Walczymy o Stal”, w rubryce pod tytułem „Pół żartem, pół serio” i na bieżąco komentowały życie (głównie obyczajowe i społeczne) ówczesnych mieszkańców Ostrowca Świętokrzyskiego i nie tylko. Artysta często wykorzystywał zasłyszane od kolegów i sąsiadów historie, po czym utrwalał je na rysunkach, którym nadawał satyryczną wymowę. Sam Szypowski nie przywiązywał do tych prac większego znaczenia, o czym może świadczyć fakt, iż nie posiada on w prywatnym archiwum oryginalnych rysunków, które teraz z redakcyjnego archiwum obecnej „Gazety Ostrowieckiej” wydobył kurator wystawy, Wojtek Mazan i pokazał w sali Biura Wystaw Artystycznych  - można je oglądać do 29 czerwca br. Mimo że od tamtego czasu zmieniły się realia w naszym kraju, to rysunki Tadeusza Szypowskiego wciąż mogą śmieszyć i zachęcać do przemyśleń. Wystawie towarzyszy album z ponad czterystoma rysunkami ostrowieckiego artysty, do którego wstęp napisał Jacek Podsiadło, poeta i prozaik (urodzony w Szewnie, niedaleko Ostrowca Świętokrzyskiego), nagrodzony w 2015 roku Nagrodą Literacką im. Wisławy Szymborskiej.
Przed rysunkami T. Szypowskiego. Fot. K.Krzak
Obydwie wystawy połączył również, poza techniką prac, termin wernisaży: obydwa wyznaczono na dzień 25 maja 2018 r., na godzinę 18. Na szczęście kierownictwa obu placówek w ostatniej chwili się dogadały i nieszkodliwe przesunięcia czasowe umożliwiły wszystkim chętnym obejrzenie obydwu ekspozycji. A Prezydent Miasta Ostrowca Świętokrzyskiego, Jarosław Górczyński mógł osobiście obejrzeć i docenić twórczość obu artystów związanych z Ostrowcem Świętokrzyskim.

Komentarze

  1. A ja się bardzo cieszę, że galerii fotografii pojawiły się wystawy rysunków, chętnie pójdę i obejrzę. Powinno pojawiać się więcej takich rysunkowych wystaw :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz