Posty

Wyświetlam posty z etykietą Teatr Telewizji TVP

W sumie udany remake "Apolla z Bellac"*

Obraz
Telewizja Polska lubi wracać pod każdym pretekstem do tego, co już było. Tym razem padło na jednoaktówkę Jeana Giraudoux „Apollo z Bellac”, który w historii Teatru Telewizji funkcjonuje jako pierwszy i zachowany po dziś dzień spektakl tej największej (przynajmniej kiedyś) sceny teatralnej. Przy okazji powrócono także do prezentowania spektaklu na żywo. Scena zbiorowa. Fot. Jan Bogacz/TVP Z tym legendarnym spektaklem w reżyserii Adama Hanuszkiewicza i z jego oraz Kaliny Jędrusik, Jacka Woszczerowicza i Justyny Kreczmarowej udziałem była swego czasu ciekawa historia. Dostępna w sieci wersja pochodzi z roku 1961, choć premiera telewizyjna „Apolla…” odbyła się trzy lata wcześniej, ale ze względu na słabą jakość techniczną zapisu postanowiono ją powtórzyć i nagrać ponownie. Pretekstem do powstania nowej wersji sztuki francuskiego powieściopisarza i dramaturga było 70 – lecie TVP, choć jak pisze administrator facebookowego profilu Teatru Telewizji TVP miało ono uświetnić obchody 70 – lecia

"Rewolwer" nie całkiem nabity*

Obraz
Wciąż trwa Rok Romantyzmu Polskiego ustanowiony przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej z powodu okrągłej, dwusetnej rocznicy wydania Mickiewiczowskich „Ballad i romansów”. Gdzież więc bardziej godnie, niż w medium przynajmniej formalnie publicznym, uczcić można ów rok? Stąd zapewne premiera „Rewolweru” Aleksandra Fredry w reżyserii Wojciecha Adamczyka na inaugurację nowego sezonu Teatru Telewizji, która nastąpiła w szczególnym dniu, gdy prezesem rządowej telewizji przestał być Jarosław Kurski, tj. 5 września 2022 r. "Rewolwer"- scena zbiorowa. Fot. materiał TVP Na początek sięgnięto po repertuar lżejszy, komediowy, po autora bardzo wyraźnie odbiegającego od głównego nurtu polskiego romantyzmu, znaczonego narodowo – niepodległościowo – bogoojczyźnianym charakterem. Ale spokojnie: w planach jest pokazanie w TVP do końca tego roku „Kordiana” Słowackiego w reżyserii Zbigniewa Lesienia i „Konrada Wallenroda” Mickiewicza wyreżyserowanego przez Jerzego Machowskiego. Sam Wojciech

"Krawiec" na miarę naszych czasów* - premiera sztuki Sławomira Mrożka w Teatrze TVP

Obraz
Sławomir Mrożek napisał „Krawca” w 1964 roku, tym samym, w którym ukazało się słynne „Tango”. Widocznie jednak autor nie uznał swojego nowego dramatu za wystarczająco dobry, skoro schował go na długie 13 lat w szufladzie. Prapremiera odbyła się w 1978 roku w szczecińskim Teatrze Współczesnym w reżyserii Janusza Nyczaka. 9 maja 2022 roku Teatr Telewizji pokazał sztukę „Krawiec” wyreżyserowaną przez Marka Bukowskiego. W tytułowej roli wystąpiła Danuta Stenka. Fot. Łukasz Wrona To zaledwie druga realizacja tego dramatu w Telewizji Polskiej: pierwsza, z 1997 roku, wyreżyserowana przez Michała Kwiecińskiego z Andrzejem Sewerynem w roli tytułowej trafiła już do „Złotej Setki Teatru Telewizji”. Osobiście po raz pierwszy widziałem „Krawca” na początku lat 80. minionego wieku w Teatrze im. Stefana Żeromskiego w Kielcach i przyznać muszę, że do dziś to przedstawienie wyreżyserowane przez Józefa Skwarka z Mirosławem Henke w głównej roli tkwi w mej pamięci. Pewnie dlatego, że czas był wówczas sz

Edyp jak Edyp, ale to Orientarium!*

Obraz
Oficjalne otwarcie Orientarium w łódzkim ogrodzie zoologicznym zaplanowano na początek ostatniego weekendu kwietnia. Tymczasem odbiorcy Teatru Telewizji mogli poznać jego wnętrza dzięki spektaklowi „Król Edyp” Sofoklesa w reżyserii Jacka Raginisa – Królikiewicza już 25 kwietnia 2022 roku.   Marek Nędza jako Edyp. Fot. Ola Skowrońska/TVP Łódzkie Orientarium (a w jednej z plenerowych scen park na Zdrowiu) udawało w najnowszej, piątej już, telewizyjnej realizacji tej tragedii przeznaczenia sprzed blisko dwóch i pół tysiąca lat, pałac króla Edypa i jego żony Jokasty. Dostojne wnętrza budynku wzbogacone przez scenografkę Justynę Elminowską antycznymi artefaktami doskonale przyczyniło się do stworzenia klimatu zimnego, ponurego świata, w którym przyszło żyć naznaczonego klątwą królowi, jego rodzinie i poddanym. Gwoli przypomnienia godzi się pokrótce opowiedzieć historię przedstawioną przez Sofoklesa: kiedy król Teb, Lajos, dowiedział się od wyroczni, że padnie ofiarą własnego syna, po na

Młoda ona, młody on... I to by było na tyle!*

Obraz
Kiedy 28 marca 2022 roku oglądałem najnowszą premierę Teatru Telewizji, którą była tragedia Williama Szekspira „Romeo i Julia” w adaptacji i reżyserii Katarzyny Klimkiewicz, tłukł mi się po głowie refren piosenki Kayah: „po co?, po co?, po co?”. Zbigniew Waleryś, Zuzanna Woźniak i Rafał Kowalski. Fot. Jarek Sadkowski Sięganie po klasykę ma w mojej ocenie sens tylko wtedy, gdy chce się poprzez nią powiedzieć coś ważnego, odkrywczego o kondycji człowieka uwikłanego w problemy współczesności. Lub dać aktorom możliwość stworzenia wybitnych kreacji (po spektaklu Jerzego Gruzy z 1974 roku kariery Bożeny Adamek i Krzysztofa Kolbergera ruszyły z kopyta). Z żadnym z tych powodów nie mamy do czynienia w przypadku przedstawienia Katarzyny Klimkiewicz . Nie znam, oczywiście, motywacji pani reżyser, wydaje się jednak, że zajęła się ona sztuką Szekspira ze względu na swoją nośność i funkcjonowaniem w świadomości potencjalnych odbiorców jako historia miłosna wszech czasów. I potraktowała ona dzieje R

Obłąkańcza miłość pianisty* - "Akompaniator" w Teatrze Telewizji

Obraz
Teatr Telewizji na żywo – kiedyś zjawisko normalne, dziś wydarzenie niezwykle rzadkie, a przez to wyjątkowe. Grzechem byłoby więc przeoczenie transmisji spektaklu „Akompaniator” Anny Burzyńskiej w reżyserii Adama Sajnuka nadanej 28 lutego 2022 roku. Edyta Olszówka i Piotr Polk. Fot. Tomasz Berent Premiera tego duodramu odbyła się prawie równo 4 lata temu (23.02.2018 r.) w Kujawsko – Pomorskim Teatrze Muzycznym w Toruniu, zbierając – jak najbardziej zasłużenie – znakomite recenzje. Potem spektakl grany był w wielu miejscach na terenie całej Polski, wszędzie będąc jednakowo entuzjastycznie przyjmowanym. Sukces takich małoobsadowych, kameralnych spektakli najczęściej wynika z klasy aktorskiej prezentowanych przez zaangażowanych aktorów. Wybór przez Adama Sajnuka do tego przedstawienia Edyty Olszówki i Piotra Polka okazał się strzałem w dziesiątkę. A w przypadku Polka, utożsamianego raczej z repertuarem lekkim, komediowo – sensacyjnym (dla wielu pozostanie on już na zawsze Orestem Mo

Gorgonowa Show - Teatroteka w Teatrze Telewizji

Obraz
  Telewizja Polska coraz obficiej korzysta z dokonań Teatroteki Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych. W niszowej TVP Kultura pokazano do tej pory „Cichą noc”, „Falowiec”, „Porwać się na życie”, „Zakład karny – o stówę”, a 14 lutego 2022 r. - już w paśmie przeznaczonym od lat w TVP 1 dla Teatru Telewizji – wyemitowano „Sprawę Rity G.” w reżyserii Darii Kopiec. Marcin Czarnik, Monika Buchowiec i Martyna Byczkowska. Fot. Wojciech Radwański Ten awans na główną antenę mógł być spowodowany faktem, iż „Sprawa Rity G.” otrzymała w 2018 roku Grand Prix II festiwalu Teatroteka Fest i kilka innych nagród, w tym aktorskich i za scenografię, oraz zebrał laury na festiwalach w Vancouver i Houston. Choć osobiście wolałbym, żeby Telewizja Polska, miast przypisywać sobie czyjeś sukcesy (nie tylko w obszarze kultury – vide: wypowiedzi prezesa Kurskiego i komentatora Babiarza na temat olimpijskiego medalu Dawida Kubackiego), sama wyprodukowała spektakl, który po wielu latach można by z przyjemn

"Karaluchy" do... poduchy!* - premiera sztuki Janusza Głowackiego w Teatrze Telewizji

Obraz
  Telewizja Polska pokazała 10 stycznia 2022 roku premierę „Polowania na karaluchy” Janusza Głowackiego. Z miesięcznym opóźnieniem w stosunku do pierwotnego terminu podawanego na gali „ramówkowej” i nie tylko tam. Z informacji zawartych na stronie internetowej Teatru TVP wynika, że będzie to jedyny nowy spektakl w tym miesiącu, co zwiastuje dalszą degradację tego – przez dekady – największego osiągnięcia artystycznego publicznego nadawcy. Wiktoria Gorodeckaja (Anka) i Piotr Trojan (Jan). Fot. Telewizja Polska Na tejże stronie internetowej znaleźć można też i inne dowody na traktowanie Teatru Telewizji po macoszemu – opis przedstawienia zawiera szkolne błędy, takie jak choćby ten mówiący, że twórcy nowej realizacji „Polowania na karaluchy” (30 lat temu Krzysztof Nazar wyreżyserował je z Joanną Szczepkowską i Janem Englertem w rolach głównych) „przenieśli fabułę dramatu z początku lat 90. w czasy współczesne”. Tymczasem, jak dość powszechnie wiadomo, tę sztukę napisał Janusz Głowacki