"Dziadek do orzechów" z Kieleckiego Teatru Tańca na Mikołajki

 Mikołajkową tradycją Kieleckiego Teatru Tańca od ośmiu lat jest prezentacja spektaklu „Dziadek do orzechów”. W tym roku tradycji stało się zadość, tyle że nie na Dużej Scenie, a on-line.

"Dziadek do orzechów" - scena zbiorowa. Screen:K.Krzak

Balet Piotra Czajkowskiego należy od dnia prapremiery w 1892 roku w Teatrze Maryjskim w Petersburgu do najpopularniejszych i najczęściej wystawianych dzieł na wielu scenach całego świata w różnych autorskich wersjach. Bohaterką oryginału jest Klara Silberhaus, córka Radcy, w którego domu trwają przygotowania do bożonarodzeniowego przyjęcia. Są, oczywiście, prezenty leżące pod choinką. Wśród nich znajduje się dziadek do orzechów, którym dzieci nie są zachwycone. Poza Klarą, która ulega zauroczeniu zabawką. Po pełnym emocji dniu zasypia ona w fotelu z dziadkiem w objęciach. A podczas snu zamienia się on w Księcia i wspólnie z Klarą – Księżniczką, po pokonaniu armii myszy udają się do Krainy Słodyczy, której mieszkańcy wiwatują z okazji przybycia książęcej pary, witając ją tańcami, charakterystycznymi dla różnych części świata. Jest wśród nich taniec chiński, hiszpański, rosyjski, pasterski, a wszystko wieńczy słynny „Walc kwiatów”.

Autorzy kieleckiej wersji „Dziadka do orzechów”: Elżbieta Szlufik – Pańtak i Grzegorz Pańtak (twórcy i prowadzący Kielecki Teatr Tańca od 25 lat) uwspółcześnili dzieło Piotra Czajkowskiego, dokonując kilku zmian inscenizacyjnych bez utraty „ducha” rosyjskiego kompozytora.. Akcję baletu przenieśli do… galerii handlowej, miejsca, w którym w dzisiejszych czasach spędzamy dużo czasu, także w czasie poprzedzającym święta. Zafascynowani świątecznym wystrojem sklepowych witryn ulegamy magii świąt, przypominamy sobie dzieciństwo, marzenia, które nie zawsze się spełniają… Klara i piękny Młodzieniec, w którego przemienia się dziadek do orzechów odwiedzają wspólnie poszczególne sklepy w galerii. Znajdujące się na sklepowych półkach towary ożywają i stają się tanecznymi przewodnikami bohaterów po świecie. Rozpoczynają od cukierni, gdzie kosztują zgromadzonych słodkości, w sklepie obuwniczym tańczą taniec hiszpański, kawa pita w kawiarni przenosi ich w arabski Bliski Wschód, następnie udają się do sklepu z chińską porcelaną, w której szaleje młotkowy rozbójnik zaś w kwiaciarni Klara zamienia się w białą różę, a jej kompan w ogrodnika. Jest bal, ślub, wesele i… przebudzenie z pięknego snu.

Alicja Horwath-Maksymow i Aleksander Staniszewski. Screen:K.Krzak

Przedstawienie wyreżyserowane przez Elżbietę i Grzegorza Pańtaków ma znakomite, dynamiczne tempo, w zasadzie od początku spektaklu, które zwalnia jedynie w lirycznych scenach rozgrywających się między głównymi bohaterami. Choreografia przez nich również ułożona jest różnorodna, a przez to niezwykle ciekawa. A wykonanie jest wprost perfekcyjne, a w scenach zbiorowych porywające. Choreografowie wykorzystują w niej poza klasycznym baletowym stylem, także taniec modern jazz z takimi jego odmianami, jak locking czy popping. Tancerze, z których wielu (m.in. Tomasz Słomka, Marta Starostecka, Marta Rolska, Grzegorz Pańtak) tańczy po kilka ról w różnej stylistyce znakomicie odnajdują się w tym barwnym widowisku, które jest w stanie jednakowo zachwycić tak dziecięcego, jak i dorosłego widza. Nie sposób nie wspomnieć o sugestywnych kreacjach Alicji Horwath – Maksymow (Klara) i Aleksandra Staniszewskiego (Dziadek do orzechów/Młodzieniec), którzy za pomocą sugestywnej mimiki, gestów i ruchu potrafili wiarygodnie pokazać historię rodzącego się między ich postaciami uczucia. W pamięci pozostaje też dynamiczny Mateusz Wróblewski, który gra Fryca, brata Klary, z komediowym zacięciem.

"Dziadek do orzechów" - scena zbiorowa. Fot. B.Kruk/KTT

Fantastyczna jest scenografia i kostiumy stworzone przez Małgorzatę Słoniowską. Wielkie uznanie należy się jej za stworzenie tych pracochłonnych odwzorowań precelków, lodów, butów, czajniczków, filiżanek – chapeau bas! Także dla tancerzy, którzy w tych kostiumach potrafią swobodnie tańczyć w rytm muzyki wielkiego Piotra Czajkowskiego.

 

Komentarze